"Znowu w życiu mi nie wyszło", czyli zażalenia na

patusinka

Bezczelność to nie jest odpowiednie słowo. I prawdę mówiąc to nie wiem, jakie słowo by to oddawało...

mitogc

Ja już jestem na skraju wyczerpania nerwowego ^^"
To sie kurwa żle skończy no ^^"

hashuniu

Czyta, czyta, tylko nie wie co poradzić... I współczuje, bo też pracuje i też różnie bywa :/
Z tego co ogarniam, to Kodeks Pracy dokładnie określa wymiar czasu, jaki pracownik może przepracować w ciągu dnia/tygodnia/miesiąca/roku i wszelkie odchyły od tego są nadużyciami ze strony pracodawcy. Można to zgłosić do Inspekcji Pracy. Ale tu zaczyna się "ale", bo musisz mieć naprawdę mocne dowody tych nadużyć, by inspektor podjął konkretne kroki dyscyplinujące pracodawcę. Z tego co się orientuję, takimi dowodami są np. niewykorzystane urlopy w czasie przewidywanym ustawowo, nadgodziny wykraczające poza ilość dopuszczalną, praca w dni wolne bez możliwości ich odebrania (wszystko na papierze). Opinia twojego lekarza z podaniem przyczyny choroby też ma znaczenie. Oczywiście, istotni są świadkowie, koledzy z pracy, którzy byliby skłonni zaświadczyć o Twojej sytuacji, ale na to osobiście bym nie liczyła:/
Kolejną kwestią jest ewentualność porażki. Jeżeli Inspekcja odrzuci Twoją skargę, przygotuj się na szykanowanie, mobbing i inne formy uprzyjemniania życia w pracy, które zmuszą Cię do rezygnacji z niej lub spowodują hospitalizację w psychiatryku :(
Moja rada: jeżeli nie masz ochoty podejmować batalii z pracodawcą, szukaj innej roboty. Nie afiszuj się z tym, ale pomału działaj. Wiem, że to nie jest proste w obecnej rzeczywistości, ale musisz się na coś zdecydować. Jeżeli tego nie zrobisz, wykończą Cię :(

mitogc

Mnie już wykończyli bo wylądowałam na zwolnieniu.
W zeszłym miesiącu miałam chyba ze 230 godzin przepracowanych ^^"
i 4 dni wolnego - BO TAK!
Bo mi wydadzą polecenie służbowe (aż załuje ze go nie wziełam)

Mobbink to kurwa już u mnie norma.
Szkoda ze tak kiepawo idzie mi szukanie pracy :/
Bo bym dawno już pierdolneła papierami, zanim doprowadziłabym sie do obecnego stanu.
Jak pomyśle ze mam tam wracać to chce mi sie kurwa płakac i bujac jak dziecko z chorobą sieroca :/

Kumiko

Muszę się pożalić, bo jak człowiek wyrzuci z siebie nieszczęścia to jakoś tak lżej.
Postanowiłam wreszcie usunąć upierdliwego zęba, ósemkę.
Poszłam na uniwersytecką stomatologię, powiedziałam co i jak dostałam termin "za miesiąc" w wyznaczonym terminie stawiam się na fotelu a babka do mnie że kontrakt im się skończył z nfz i nie rwą zębów, no myślałam że kogoś zamorduję [link widoczny dla zalogowanych] to po cholerę mnie baba rejestrowała skoro nie rwą no!

Poszłam do innego ośrodka, wyczekałam się na korytarzu dwie godziny, ale przynajmniej mnie przyjęli.
Jak dentystka podważała mi zęba to miałam wrażenie jakby mi ją głębiej próbowała wepchnąć; zgrzytnęło i babka wyciągnęła zęba, no to ja westchnienie ulgi a ona "korzeń się złamał trzeba go jeszcze wyciągnąć" pół godziny mi w jamochłonie gmerała zanim go wyciągnęła, wsadziła tamponik kazała wypluć za pół godziny nie jeść przez dwie - standard.
Ale paszczęka dalej bolała, na następny dzień spuchła, a kolejnej nocy tak bolało że wyrwało mnie ze snu (chyba tylko po to bym obejrzała tą ognistą kulę wyłażącą zza horyzontu).
No i wyszło. Zrobił mi się zębodół, bo skrzepik się wypłukał, i ponoć paszcza będzie mnie jeszcze jakieś cztery tygodnie bolała, no po prostu sama radość [link widoczny dla zalogowanych]

patusinka

Moja siostra już kiedyś przechodziła przez zębodoły (razy dwa), wiem, że się bidulka nacierpiała, więc cię serdecznie pocieszam.

hashuniu

Też mi niedawno rwano ósemkę, ale mój dentysta podszedł do sprawy bardzo ostrożnie. Twierdził, że to nie są takie zęby, jak pozostałe ze względu na ich lokalizację i dlatego istnieje ryzyko ukruszenia kości szczęki przy nieodpowiednim działaniu. Podobno nie każdy dentysta potrafi bezpiecznie usunąć ósemkę; potrzeba do tego dużej wprawy. Ten ją miał, poszło szybko, sprawnie i nic się nie ukruszyło, ale nawet nie było mowy o standardowym postępowaniu po zabiegu ze względu na wysokie ryzyko powikłań, o których pisałaś :( Dostałam całe stado zaleceń, 3 recepty, które miałam wykupić, jeżeli coś będzie nie halo, przy nadmiernym krwawieniu lub gdy będę się źle czuć miałam przyjść po zwolnienie... Moją ósemkową historię muszę uzupełnić jednym szczegółem: To nie był dentysta z NFZ! Leczę zęby prywatnie, bo nie wierzę w profesjonalizm pracowników w/w instytucji i Twoja opowieść, Kumiko, ugruntowała mnie w tym przekonaniu... Ale bardzo Ci współczuję, bo dolegliwości zębowe są okropne, a jeżeli mają trwać aż tak długo, to po prostu nie mam słów... :(

mitogc

Dentysta *_*
DENTYDTA DX
Jessssssu jedna z moich dwóch największych fobii...
ta druga, pierwsza to co innego ale sie nigdy nie wylecze ^^"

współczuje tym bardziej ze sama wybieram sie do dentologa na usunięcie zęba od.... 2 lat O.o"
ale póki nie boli puty nie pójde bo sie KUR*A boję!!!
No jessusie ;____;

masza

No to mnie Kumiko nastraszyłaś. Właśnie idę w tym tygodniu na usunięcie ósemki i już jestem cała w nerwach.

ali

2 tygodnie temu miałam usuwaną ósemkę. Mnie pan dentysta ją najpierw rozruszał i wyszła bez problemu, nawet potem za bardzo nie bolało.
Uwielbiam mojego dentystę, nie wiem co bym bez niego zrobiła, bo mam koszmarne problemy z zębami.
Ostatnio w Krakowie za leczenie kanałowe zęba zapłaciłam prawie 600 zł. Z szoku nie mogłam wyjść. Jeden ząb! A jak się wycierpiałam to głowa mała. Choćbym miała umierać, to pojadę do mojego dentysty, bo za takie pieniądze to nie ma co.
Powodzenia Masza.

mantissa

Współczuję, Kumiko. Chyba każdy miał jakieś nieprzyjemne doświadczenia z dentystami, co nie? Nic tylko się załamać. Co najlepsze człowiek dba o zęby jak może a i tak u dentysty wyląduje. :( Powodzenia, Masza! Oby tobie się rzeźnik nie trafił. :)

Kumiko

Pięć lat temu miałam wyrywaną górną ósemkę i takich przeżyć nie miałam, a i ta była kłopotliwa bo nie cała była widoczna i ten korzeń zagięty, nie chciałam cię nastraszyć Masza, trzymam kciuki by twoja była bezproblemowa.

Poszłam na NFZ bo u prywatnego krzyknęli 300 plus znieczulenie.
Miałam nadzieję, że jednak będzie usuwana w uniwersyteckim, bo kadra lepsza, a jedyny dyskomfort to kilku studentów gapiących się w moją paszczę.

masza

Chyba każda ósemka jest jakaś dziwaczna. Ja mam tylko górne i obie wyrosły w kierunku policzków. Nawet by mi przez myśl nie przeszło bujać się z tym cholerstwem, ale jedna zaczęła mi się psuć i niestety trzeba było się umówić na tortury.
Też idę na NFZ, bo ja słyszę ceny u prywaciarzy to mi się z miejsca słabo robi. Podzielę się wrażeniami w środę (jak będę w stanie).

hashuniu

masza

Dzięki dziewczynki za trzymanie kciuków.
Jestem już po wizycie u dentysty i na szczęście bez jakiś wielkich sensacji. Na fotelu spędziłam raptem 5 minut, obyło się bez szycia. Nic mi nie spuchło, tylko czuję taki tępy ból, ale nie na tyle silny abym musiała się ratować lekami. Mam nadzieję, że moja radość nie jest przedwczesna i będzie się wszystko goić bezproblemowo.