Podziel się Supernaturalem

patusinka

Mam nadzieję, że poprawi ci się humor po tej lekturze :)
Dołującego ficzka nie kojarzę, poczekam na twoją opinię.

Linmarin

Dostaję rozstroju nerwowego xD Nie miałam kiedy przysiąść do czytania, bo miałam zapchane wieczory, ale chciałam skończyć depresyjne sukinsyństwo zanim zatopię żeby w szczęściu, które sprodukowała Pat. Powiem wam, że MASAKRA. John pije na umór, Sam chodzi na spotkania grupy wsparcia dla byłych narkomanów, Dean trzyma to wszystko razem, gotując i zarabiając na dom (i samotnie borykając się z bulimią). Cas ma dziewczynę- Meg, bardzo ją kocha, mieszkają razem, ciągle całują i obejmują. Also Dean ciągle boi się, że ktoś odkryje jego biseksualizm. Na przykład ojciec. Albo dupek Gordon, z którym pracuje.
No masakra xD Wspominałam też, że 'jedyną ambicją' Deana jest mieć dzieci?

patusinka

CZEMU TY SIĘ JESZCZE TYM MĘCZYSZ?!

Linmarin

Bo ma happy end...! Dx I teraz nie mogę przerwać, bo zostanie mi w duszy to zło, zamiast dobra z końcówki!
...przytul ._.

patusinka

*tuli na życzenie*
Za bardzo mi to zajeżdża klimatami endversowymi, żebym się miała brać. Nawet perspektywa happy endu nie zachęca do czytania. Ale nie ma tego złego, urządzam własnie reread INTO YOUR HIDEAWAY. Wystarczająco angstowe jak na moje standardy :)
Z ciekawości - jak ci sie widzą dodatki na moim tumblerze (o ile sprawdzałaś)? I założyłam dwa kolejne blogi, ale już bardziej monotematyczne.

Linmarin

Lin skończyła Thunder Road i niech mnie piorun strzeli prosto w tyłek, jeśli będę męczyła się z tym sama.
Historia zaczyna się spokojnie i pogodnie od Sama chodzącego na odwyk po uzależnieniu od heroiny, wiecznie pijanego Johna i Deana z bulimią. Później mamy krótki flashback, do czasów kiedy Dean był młody, otyły i męczony w szkole. Nawet spotkał Alaistara, który rżnął go niemiłosiernie i boleśnie, przy wtórze słodkich słówek, takich jak 'jesteś nic nie wart' i 'w każdej chwili mogę sobie znaleźć kogoś lepszego do rżnięcia'.
Dean zaczyna jeździć na terapię odwykową z Samem, jako support i spotyka tam brata Gabea (Gabriel też brał), Casa. Lin zaczyna WRESZCIE mniej boleć! Chodzą sobie wieczorami razem na piwo, spotykają, gadają :3 Dean kocha Casa do bólu, mimo że wcześniej- wspominałam? Ojciec przyłapał go na kanapie z Alaisterem i ześwirował. Kiedy człowiek już pomału opuszcza gardę do Casa dzwoni jego dziewczyna, Meg. Czy girlfriend można potraktować jako 'przyjaciółka'? Czy Cas 'dopowiada' sobie coś, czego nie ma i wyląduje ze złamanym sercem? Nah. Są razem od ośmiu lat, mieszkają wspólnie, Cas kocha ją do szaleństwa, błyszczą mu oczy kiedy o niej mówi i kiedy wychodzą sobie z Deanem wieczorami ciągle ją całuje, przytula i mówi, jakim jest szczęściarzem. Dean dalej jest zakochany do bólu. I ciągnie się to i ciągnie i CIĄGNIE. Zapraszają Deana na urodziny Casa wyprawiane razem z Meg, chodzą na drinki. Meg orientuje się, że Dean jest bulimikiem, bo ma pokaleczone zębami knykcie. Meg i Cas dalej zakochani, Dean cierpi i w głębi serca męczy się tym, jakim złym jest człowiekiem, bo wszystko, o czym marzy, to żeby Cas zerwał z Meg i przyszedł do niego!
Cas zrywa z Meg i przychodzi do niego. Dean każe mu spierdalać, bo nie jest jakimś pieprzonym gejem.
Cas goni za Deanem. Dean go całuje, ale później żałuje, Dean się przytula, ale później żałuje, bo nie jest ciotą! Cas usiłuje z nim pogadać, Dean nie odzywa się do niego dwa miesiące. Cas chce z nim być, Dean robi awanturę i znika na miesiąc. Czas leci, Deanowi zaczynają schodzić paznokcie i zęby korodują od kwasów żołądkowych. Nadchodzi Gwiazdka! Prezentem od Johna jest to, ze informuje Deana listem, ze ma inną rodzinę, Kate i syna Adama i odchodzi od nich na zawsze.
Cas dalej chce dotrzeć do Deana i Dean zachowuje się jak dziewica Orleańska, i chciałaby i bojesie. Dla przykładu: unika Casa i cierpi, spotyka się z Casem i później zjada zawartość lodówki (z całą kostką masła włącznie) żeby sobie jakoś z tym poradzić. Cas robi mu spaghetti i Dean dostaje histerii.
John umiera na niewydolność wątroby. W ogóle wspominałam, ze po pijaku rozbił Impalę z Sammym w środku? :D
No. To by było tyle. Ach, kiedy Dean wreszcie się przełamuje i są z Casem, to nici z analu a rimming uprawiają przez gumową dentystyczną chustę. Także gdyby ktoś chciał sobie poprawić humor, polecam.
Lin approved! :D
Ach, później jest epilog, Dean uprawia seks z Casem, Sam się żeni, wszyscy są szczęśliwi, Dean może nawet przełamie się i sam będzie na dole, kwiatki, aniołki i tęcze. Na jakieś może nawet i dwie strony!

//Bogowie, INTO YOUR HIDEAWAY jeden z mojej ścisłej czołówki, uwielbiam go :3 Rozpuszcza mi serce za każdym razem

patusinka

Potwierdziła się moja wcześniejsza opinia - dziękuję i postoję, to nie dla mnie.
Linek, jak wrócę do domu, to podrzucę ci linka do nowego ficzka ABO, wciąż WIPa, ale z takim fluffem, że aż mdli. Będzie na odtrucie, jak znalazł :)
Luciel dalej leci z Dedicated, wrzuciła właśnie 21 rozdział, gdzie Noah rodzi pierwsze dziecko :)

EDYTKA: obiecany link
[link widoczny dla zalogowanych]

antique

Witajcie dziewczątka :D

Po pierwsze: KKJDHFLKJAHSLSDVCZS!! Sprawdzałam wczoraj i nie było nowego rozdziału, a tu już jeeeeest, jak cudownie! <3

Po drugie: nie dziwię się Lin, że do mojego angstu podchodzisz jak do jeża, zostałaś srogo potraktowana przez ów nieszczęsny fik ^^; Więc teraz uraczę Cie kwiecistym opisem, tak bez zdradzania najistotniejszych szczegółów, cobyś sięgnęła po ów fik, bo cudny. Chodzi o [link widoczny dla zalogowanych], Pat, jeśli nie czytałaś, to KONIECZNIE. Nie wiem czy w poniższym opisie nie zdradzę za wiele. Więc jeśli jednakowoż zmienisz zdanie i stwierdzisz, że zaufasz mi na słowo, że ten fik nie zrobi Ci takiego kuku w głowę, a rozkosznie popieści emocje jak Grey (ale trochę mniej, bo duh, Grey), to zabielam co najbardziej spojlerowe zdania.
W skrócie: chodzi o to, że Dean jest dziennikarzem typu - a czemu by nie - takiego na ten przykład Mikaela Blomkvista. Ujawnia wszystkie szumy i te sprawy. Pewnego zakrapianego wieczora dowiaduje się o istnieniu uzdrowiciela, który podobno czyta w myślach i naprawdę leczy ludzi. Przy okazji kasuje po pięć patoli za jedną sesje, więc Dean stwierdza, że materiał ma jak znalazł. Naturalnie, owym uzdrowicielem jest Cas, naturalnie naprawdę potrafi czytać w myślach i leczyć ludzi. Naturalnie Dean mu nie wierzy, ale zadurza się niechcący i jego kontakty z Casem można porównać do ciągania za warkocz w drugiej klasie podstawówki. Cas jest takim słodkim, niezdarnym człowiekiem, nie ma przyjaciół i nie potrafi rozmawiać z ludźmi. Dean jest jedyną osobą, która do niego wracała, nawet jeśli tylko po to, żeby znaleźć coś, co go pogrąży. A Cas tak się stara, oczy mu się świecą na widok Deana i to serio jest tak rozkoszne i tak bolesne, że nie wiem czy się śmiać, czy płakać. Oczywiście do momentu, kiedy Cas dotyka Deana i odczytuje wszystkie jego myśli (a Dean na kompleks, naturalnie, uważa że niczego nie jest wart i nikt go nie potrzebuje). Dean w ramach mechanizmu obronnego myśli coś brzydkiego o Casie, Cas wpada w panikę i wtedy chce się już tylko płakać. Generalnie cały angst zasadza się na przeszłości Casa, która różowa nie jest, bo miał ojca psychopatę. Kulminacja angstu następuje w momencie, w którym Dean nie zdąża wyrzucić śmieci i Cas znajduje pewne dokumenty, których Dean nie przeczytał. Ale Cas nie posłuchał. Angst trwa dwa rozdziały, potem jest tak słodko i puchato, że chcę się w tym wytarzać.
Poza tym w fiku jest totalnie zajebista Jo, totalnie rozbrajający Sam i Jess, domek nad jeziorem, Abaddon, mafia, Victor, Ash, Jody - czy wspominałam o Jo? Totalny BAMF. Totalny. Kocham ją <3

A skoro przy fikach jesteśmy (jessssu, ale się rozgadałam), to czytam właśnie coś z TW. Um, przyznaję się publicznie i (w sumie z niewielką) skruchą, że obejrzałam sezon trzeci i czwarty. Złamałam się, winię za to AXN, popołudniowe zmiany i poranną ramówkę w której NIC NIE MA. Był za to sezon 3B, który był zaskakująco dobry. I mhrrrrroczny. I Nogitsune!Stiles był do schrupania. Więc w efekcie zachciało mi się jakiegoś dobrego fika w którym są postacie których nie ma u zosofi. Zosofi wciąż jest mistrzem i pisze o TW tak, jak nie pisze nikt, ale [link widoczny dla zalogowanych]. Czuję się tak wciągnięta, że nie mogę oderwać się od lektury. Czyta się zajebiście dobrze, plot jest przemyślany, a i było kilka takich momentów po których odmawiam czytania tego po ciemku, w nocy. Serio, świetny fik jak się chce poczytać o czymś innym :D

patusinka

SLEIGHT OF HAND czytałam i polecałam. I podpisuję się pod każdym słowem, tylko Deana nie porównywałabym do Blomkvista (Stieg Larsson się w grobie przewraca).

antique

Jesusiu, powinnam zapisywać kto co poleca ^^;
Hehe, dość kwieciście porównałam Deana do Mikaela, ale przynajmniej wiadomo o jaki typ dziennikarstwa chodzi XD jak zaczęłam czytać jakoś nie sądziłam, że ów angst taki fajny będzie :D

A przy okazji, pamiętacie A Room of One's Own? Jest taki fantastyczny ficzek, tylko z odwrotną konfiguracją: to znaczy nieogarnięty Cas i Dean chcący nauczyć go co i jak. Nazywa się [link widoczny dla zalogowanych]. Co prawda nic nie pobije A Room, ale ten fik jest bardzo blisko ideału :D

Tak na ostatek: dlaczego nikt się tu jeszcze nie zachwycił 200. epem? XD

patusinka

Room... nie czytałam, choć wpadły mi w oko pochwały pod kątem tego ficzka. Zaś kwestią braku zachwytu nad odcinkiem 200 - kto się miał zachwycać, jeśli ja nie oglądam, zaś wy nie komentujecie?

antique

Przeczytaj koniecznie, bo to ekstra fik. Serio, Lin potwierdzi, ja potwierdzę, trza wierzyć zachwyconym głosom rozradowanej gawiedzi XD

Łah, Pat, z pewną dozą nieśmiałości zasugeruję, że powinnaś obejrzeć ten ep. Jest tak boski, że wciąż nie mogę uwierzyć, że wydarzył się naprawdę XD

patusinka

To zalinkuj, mam dużo czasu :)
I odezwij się czasami na maila, jeśli inaczej nie możesz :)

antique

Proszzz, [link widoczny dla zalogowanych]. Udanej lektury życzę :D
Jeśli mogę jeszcze polecić jakiegoś fika, to koniecznie [link widoczny dla zalogowanych]. Zabawny, słodki, na jedno popołudnie i na poprawę humoru <3

Pewnie Patuś, przepraszam, ostatnio zamieszanie miałam nie z tej ziemi ^^; ale powinnam teraz częściej wpadać i będę się odzywać, tęskno mi za naszymi pogaduszkami ^^;

patusinka

On Air, jeśli pamiętam, dotyczy wyautowania Casa i Deana jako pary na antenie radia, tak? W takim razie czytałam :)
Dzięki za linki i pewnie, że wpadaj, bez ciebie i Lin strasznie mi smutno.