Forum BoysLove ma już 10 lat na karku! :D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Podziel się Supernaturalem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 430, 431, 432 ... 616, 617, 618  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BoysLove ma już 10 lat na karku! :D Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:28, 20 Sie 2013    Temat postu:

Antique, zalinkuj tamte dwa @.@ Mam ochotę na coś kinky, czego jeszcze nie czytałam.

Następny w kolejności będzie krótasek, którego jeszcze żadna z was nie czytała :) Taką mam przynajmniej nadzieję. Totalne PWP :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez patusinka dnia Wto 21:44, 20 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:45, 20 Sie 2013    Temat postu:

Ach, zapomniałam już jakie to cholernie zabawne historyjki :D Patuś, poprawiłaś mi humorek wprost wyśmienicie :D Biedny Sammy XD się powinien nauczyć, że albo sie podsłuchuje do końca, albo w ogóle XD Super się to czyta, naprawdę, dzięki kochanie :3

Um... Z pewną dozą nieśmiałości... oba fiki to trójkąty, tak ostrzegam zawczasu ^^; [link widoczny dla zalogowanych] (takie trochę bestiality, ale w sumie nie do końca), [link widoczny dla zalogowanych] (taki mocno sfeminizowany Dean). Autorka, mam wrażenie, dość lubi wersję Cas/Dean/Sam, bo często się pojawia. I nie są to tradycyjne porno-historyjki. Jak się ma ochotę na coś mocniejszego, jest jak znalazł ^^;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:58, 20 Sie 2013    Temat postu:

antique napisał:
Patuś, a Ty to niby nie oglądasz, ale i tak wszystko wiesz, co się dzieje XD

Dokładnie, masz dwa najlepsze chodzące spojlery ever a podorędziu xD

patusinka napisał:
Spoko, podrzucę ci ten pliczek, jak się spotkamy :)

Pat, Słońce moje, na maila mi puść, nie drukuj przypadkiem takiej ilości @.@

patusinka napisał:
Lin, przeczytaj ficzka i daj znać, jak wrażenia.

Sprawdziłam już zakończenie, jest happy end. Jutro podrzucę resztę opinii^^

Ficzki. FICZKI. Wyłam jak syrena strażacka na pierwszych trzech (a śmiech to ja mam niepiękny, za to donośny), ale na dzienniku Sama straciłam resztki ludzkiej godności i skończyłam chlipiąc na podłodze. Jessuchryste, to jest BOSKIE...! Biedny, biedny Sammy xD Boli mnie brzuch. O matko :'D

A Salty napisała Angelfucking i Bare Your Neck (While You're Buried Inside Me). I za te dwa fici jestem gotowa iść w ciemno w każdy nowy twór. Choć pisze sporo Dean/ Cas/ Sam trójkątów ._.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:13, 20 Sie 2013    Temat postu:

Czytam, póki co jest interesująco, acz dopiero się rozkręca :D Ach, nie ma to jak polowanie na wendigo, jak za starych, dobrych czasów XD

Tytuły fików zapamiętam i zawczasu ściągnę :3
A salty pisze tak boski seks, że te trójkąty jej wybaczę, sue me TT_TT

Aww, JJ <3



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:21, 20 Sie 2013    Temat postu:

Wiedziałam, że skądś znam ten pseudonim :)
Lin, plik poszedł, sprawdź pocztę :)

EDYTKA: JJ to wykapany tatuś :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez patusinka dnia Wto 22:22, 20 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:23, 20 Sie 2013    Temat postu:

No! Przeczytałam :D Świetny kawałek fika. Pat, nie zastanawiaj się. Krótki fik, acz treściwy :D Uśmiałam się, a... haa... scena w barze... :hamster_bath: Bosko, bossssko, muszę poczytać trochę więcej od Salty :3
(i mam ochotę obejrzeć Grimm XD)

JJ jest słodka :3 ale mnie na razie trudno stwierdzić, do kogo podobna ^^;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:42, 21 Sie 2013    Temat postu:

Okej, to już na dzień dobry. I nie spodziewajcie się prędko czegoś nowego.
Pytanie bonusowe - kto to napisał???

ZERŻNIJ MNIE, PROSZĘ


- ...Chcesz, żebym CO z tobą zrobił? – Dean z niedowierzaniem na twarzy gapił się na stojącego anioła, który, jak zwykle, patrzył na niego beznamiętnie.
- Dean, nie ma potrzeby wrzeszczeć, jestem tu.
Dean chrząknął i westchnął, uciskając sobie nasadę nosa, po czym znowu zerknął na wkurzającego kujonowatego anioła, wciąż ściągając wysoko uniesione brwi.
- Cas… nic o tym nie wiem, chłopie, to znaczy… wiem, że chcesz doświadczyć ludzkich wrażeń, ale…
- Oznajmiłeś wcześniej, że ważne jest, bym się utożsamiał z istotami ludzkimi. Próbuję się utożsamiać. Moje naczynie czuje pociąg wyłącznie do mężczyzn, zatem wydaje się rozsądne, abym dla doświadczenia tego wybrał mężczyznę.
Dean zaczerwienił się i zaczął patrzeć wszędzie, tylko nie na Castiela, zamiast tego gapiąc się na wytarty dywan w hotelowym pokoju, w którym się znajdowali. Siedział na brzegu łóżka, na którym poprzedniej nocy kiepsko spał, niezdolny zasnąć, kiedy wiedział, że Sam i Bobby wyruszyli zbierać informacje o tym, gdzie, do cholery, szukać smoka, i możliwe, że na ślepo wtargnęli do jego legowiska. Dean był w posiadaniu jedynej broni, która, jak wiedzieli, mogła bestię zabić, i, jeśli nie wiedzieliście, zdołał ją złamać, próbując wyjąć miecz z kamienia. „Jaki ze mnie król…” Został poinstruowany, aby położyć się i zasnąć, odpocząć przed walką, która, jak wiedzieli, miała nadejść, prawdopodobnie prędzej, niż później. Akurat, gdy Dean zamykał oczy, pojawił się Cas, wyrywając ubranego w bokserki mężczyznę ze snu.
- DEAN.
Kurwa.
- Co, Cas?
- Czy przyjmiesz moją propozycję?
- Czy ja… KURWA, CAS, to jest… nie prosiłeś mnie, kurwa, żebym cię poślubił, chłopie, poprosiłeś mnie, żebym cię zerżnął!
- Sądzę, że użyłem określenia stosunek seksualny.
- TAK, rżnięcie!
- Jeśli wolisz, bym tak się odnosił do aktu seksualnego, dobrze. Zerżniesz mnie, Dean? – Dean przysiągłby, że zaraz umrze z zakłopotania… a może po prostu powinien, kurwa, strzelić sobie w głowę, bo to nie mogło być dużo gorsze od tego. – Proszę…?
Tego słowa często od Casa nie słyszał i brzmiało ono obco, wypowiadane szorstkim głosem anioła. Dean wreszcie uniósł wzrok i wychwycił to zawsze zdumiewające niebieskie spojrzenie, nie, gapienie się, anioła. Przysiągłby, że oczy Castiela tylko dlatego były tak niebieskie, bo wewnątrz tego ciała tkwiła istota niebiańska; to było jedyne wyjaśnienie, czemu ktoś miał tak, kurwa, niebieskie oczy. Wyglądały jak farba w żywym odcieniu, prosto z tubki. Dean przełknął z trudem i poczuł zamieszanie w ciele, jak zresztą zawsze, cholera. Nigdy, PRZENIGDY w życiu nie poczuł niczego do mężczyzny, i na pewnym poziomie przypuszczał, że wciąż tak było, ponieważ Cas nie był naprawdę mężczyzną, prawda? Był aniołem w ciele mężczyzny. To się całkowicie nie liczyło.
Ale wtedy Dean poczuł, jak coś w nim drgnęło, i doszedł do wniosku, że już wcześniej postanowił zgodzić się na prośbę anioła i teraz tylko to sobie ostatecznie uświadomił.
- Ja.. Cas, ja nie mogę… nie… nie mogę tego zrobić.
Castielowi nieco zrzedła mina i anioł spuścił wzrok, marszcząc brwi i lekko ściągając usta.
- Och…
- To znaczy!... Nie mogę zrobić tego, o co mnie prosisz, ale… pomogę ci doświadczyć… tyle, ile będę mógł, w porządku, Cas?
- Tak, Dean. To wystarczy – Castiel usiadł na brzegu łóżka i odwrócił się do niego, z ciekawości szeroko otwierając oczy. – Czy to będzie przypominało dostawcę pizzy?
O rany.


Godzinę później, wyjaśniwszy Casowi nieskończoną ilość razy, że aby to zrobić, trzeba być nagim, Dean zdołał nakłonić anioła, by ten położył się na łóżku z ugiętymi kolanami, odsłaniając swój tyłek przed światem. Czy też tylko przed Deanem, jako że miał być jedyną oglądającą to osobą. Zatrzask, łańcuch w drzwiach i krzesło pod drzwiami (na wszelki wypadek) dawały tego pewność. Ostatnie, czego Dean chciał, to tego, by jego brat lub Bobby weszli tu i zobaczyli go wyprawiającego nieopisane rzeczy z ANIOŁEM, na litość boską. Był pewien, że nawet, jeśli nie poszedłby do piekła za tuzin innych powodów, które przychodziły mu do głowy, to to prawdopodobnie by go tam wysłało. „Znowu”, skrzywił się, ale podniósł wzrok, kiedy usłyszał, że Cas się odezwał.
- Dean…? Nic ci nie jest?
Dean zarumienił się i szybko kiwnął głową, przełykając gulę w gardle. Castiel… jego anioł… leżał nagi na łóżku. Dean oblizał się powoli, przyglądając się długiej, niezbyt umięśnionej postaci. Nigdy nie widział Castiela całkiem nago. Pewnie, widział klatkę piersiową jego naczynia, kiedy Cas wyciął na niej sigil, by odpędzić wszystkie anioły w pobliżu, wliczając w to siebie – ale całkiem nagiego nigdy. Wpełzł na łóżko i zawisł nad Casem, błądząc wzrokiem po połaciach beżowej skóry i po bliznach na jego piersi i brzuchu, powoli już bielejących i tracących wściekle czerwony kolor, od jakiego się zaczęły. Nawet z ugiętymi kolanami jego kości biodrowe trochę sterczały, a kiedy oddychał, Dean mógł dostrzec zarys żeber. Było czymś nadzwyczajnym pomyśleć, że w tym ciele znajdował się anioł. Cas odezwał się znowu.
- Dean.
Dean przeniósł wzrok z brzucha Casa, kiedy to już miał „zerknąć” na anielskiego fiuta, na jego oczy. Patrzyły na niego otwarcie, wzrokiem, który mówił „Ufam ci”. Ten wzrok doprowadzał Deana do szału. Nikt nie powinien mu ufać, nie naprawdę. Nie był tego godzien, zważywszy, że to wszystko było jego winą. To on złamał pierwszą pieczęć. To on był powodem, dla którego w ogóle znaleźli się w tym bagnie, że Sammy trafił do piekła i wrócił z niego bez duszy – i nawet teraz, kiedy już duszę odzyskał, to musiał żyć mając w głowie tę pierdoloną ścianę, która się mogła w każdej chwili zawalić.
Wyłapany kątem oka ruch przywrócił Deana z powrotem do teraźniejszości; oderwał go od jego mrocznych wspomnień i okrutnych myśli o sobie samym i przypomniał o czekającym go zadaniu. Gładkie palce Castiela pogładziły go po nagim ramieniu, wywołując ciarki w jego ciele. Cas nieznacznie wygiął usta w zalążku uśmiechu, zaś Dean ściągnął brwi, po czym odpędził dłoń anioła.
- Powiedziałeś, że chcesz doświadczyć seksu, tak?
- Tak. Stosunku seksualnego. Z tobą.
- Ach… - Dean odchrząknął i kaszlnął w jedną dłoń, po czym zaczerwienił się i pokręcił głową. – Tak… Dobra… Jedna rzecz, Cas.
- Tak, Dean?
- Nie możesz nikomu o tym powiedzieć.
- Rozumiem, Dean.
Dean kiwnął głową i przysunął się bliżej Casa, aż wreszcie półsiedział, półleżał na boku, zginając nogi i pochylając się nad Casem, jednym ramieniem sztywno opierając się o łóżko tuż przy głowie anioła. Cas odwrócił się, by znowu na niego spojrzeć, i Dean usłyszał padające z ust anioła lekkie westchnienie, gdy łowca zaczął tę szaloną podróż i łagodnie dotknął jego brzucha wolną ręką. Dean zaczerwienił się, ale kontynuował to, wodząc dłonią po ciele Casa, powoli, ale pewnie dotykając nagiej skóry, błądząc palcami po bliźnie po sigilu, śledząc zarys obojczyków i mięśni, które pokazywały się na anielskim brzuchu po każdym rwącym się oddechu.
Dean zachichotał gardłowo i spojrzał na Casa z uśmiechem.
- Co jest takie zabawne, Dean?
- Nic, Cas… jak się z tym czujesz?
- Dziwnie… doznania są dziwne, ale nie nieprzyjemne. Kontynuuj, proszę.
Dean kiwnął głową i posłuchał uprzejmej prośby anioła, palcami i dłonią gładząc jedno z bioder Casa i ściskając je lekko, tak, że palcami nieznacznie objął talię anioła. W odpowiedzi na to Cas sapnął.
- Ach!
- Czy to bolało?
- N-nie… kontynuuj, proszę…
Oddech Casa zaczął trochę przyspieszać, a jego zazwyczaj niezdrowa cera nabierała miękkich, różowych i czerwonych odcieni. Dean przesunął dłoń jeszcze niżej i zanurzył ją w zagłębieniu między udem a miednicą. Połaskotał połączenie między nimi, co sprawił, że anioł jęknął lekko. Dean czuł, że jego ciało też się rozgrzewało, dźwięki wydawane przez Casa zaczynały oddziaływać na niego w najlepszy i najgorszy sposób.
Powiódł paznokciami po wnętrzu uda Castiela, sprawiając, że anioł wygiął się w łuk i zakwilił, oddech zaczął mu się rwać, a biodra nieznacznie drgnęły. Dean uniósł brew, ale anioł przez sekundę nie mógł zrobić nic więcej, jak tylko się na niego gapić.
- Te… te doznania są dobre, Dean, kontynuuj, proszę…
Dean kiwnął głową i przesunął dłoń w górę, gładząc nią płaski brzuch i ciężko unoszącą się pierś, a potem z powrotem w dół, na drugie biodro, które ścisnął w tym samym miejscu i zyskał tę samą reakcję, tylko tym razem trochę szybciej. Wreszcie Dean zebrał się na odwagę, aby faktycznie spojrzeć na fiuta anioła – i teraz przyszła jego kolej, by się wściekle zarumienić. Castiel twardniał, i kiedy Dean patrzył, jego fiut, pulsując, zaczynał ożywać, wstając powoli i wreszcie spoczywając Casowi nisko na brzuchu, czerwony i niemal fioletowy na czubku. „Cóż, najwyraźniej Jimmy był Żydem…”, pomyślał Dean i musiał odwrócić wzrok, ponieważ było czymś trochę zbyt zawstydzającym tak po prostu gapić się innemu kolesiowi na sprzęt. Castiel wydał z siebie niezadowolony dźwięk i Dean spojrzał na niego. Ujrzał, że anioł gapił się na swojego penisa.
- Dean… czemu się tak dzieje?
- To.. to jest normalna reakcja, Cas… w porządku.
- Czy ten organ miał tak nabrzmieć?
- Uch… - Dean odchrząknął i kiwnął głową. – T-tak, Cas… to jest… jeśli się podniecisz.
- Więc ty mnie podnieciłeś, Dean?
Dean zaczerwienił się jeszcze silniej i pchnął Casa, by ten znowu się położył.
- Tak sądzę, Cas… - odezwał się szybko. – Um… leż spokojnie.
Cas lekko przechylił głowę, aby spojrzeć na łowcę. Nawet nie mrugnął, a twarz miał równie bez wyrazu, co zawsze. Dean odetchnął głęboko i zsunął dłoń z ramienia Casa z powrotem w dół, na jego brzuch. Cas westchnął ponownie i dłoń zawisła tuż nad jego miednicą. Dean oblizał się, poruszył, wpełzł na łóżko i wreszcie leżał między nogami Casa. Naparł lekko na wnętrze ud Castiela, rozsuwając je szerzej, na co anioł zerknął na niego z ciekawością, ale nie zaprotestował. Dean westchnął, wewnętrznie zadowolony, że to jego Cas poprosił o tę przysługę – gdyby anioł po prostu poszedł do baru i poderwał jakiegoś przypadkowego kolesia, to, jak łowca był pewien, zostałby zgwałcony. Był po prostu taki… uległy. Dean poczuł, jak jego ciało zakotłowało się ponownie na myśl o jakimś przypadkowym facecie przyszpilającym Casa, ale jednocześnie skręciło go w żołądku, a w ustach poczuł kwaśny smak. To był JEGO anioł – nikt inny nie będzie uczył Casa tego, tylko on.
Utwierdziwszy się ponownie w swych prawach własności Dean znowu zerknął w dół i wezwał całą swoją odwagę, by przełamać własne „wstrętne, koleś” uprzedzenia co do dotykania fiuta innego faceta. Objął dłonią nasadę, mocno i solidnie, jak to lubił u siebie, i ku jego zaskoczeniu Castiel poderwał głowę, w szoku szeroko otwierając oczy.
- Co… co ty robisz, Dean?
- Cas… nie oglądałeś dostawcy pizzy… znaczy się… tamtego porno?
- Tak, ale to się nie wydarzyło.
Dean wrócił myślą do tamtej chwili i przypomniał sobie coś o klapsach w tyłek… być może do tamtej chwili tylko się tam całowali i klepali po zadkach… może tak daleko nie zaszli. Cóż, nie ma to jak spróbować teraz.
- Po prostu zaufaj mi, Cas – odezwał się Dean schrypniętym głosem, uciszając Castiela.
- Ufam ci, Dean.
Serce mu się lekko ścisnęło, kiedy usłyszał szczerość i podziw w głosie anioła, i nagle nie chodziło już tylko o nauczenie Casa czegoś i pozwolenie mu na doświadczenie czegoś ludzkiego – chodziło o to, by Castiel poczuł się dobrze. Dean powoli przesunął dłonią w górę, pogładził nią czubek i z powrotem zsunął ją w dół. Patrzył, jak Casowi zamierał oddech i jak pierś chodziła mu w górę i w dół, jak zaciskał pięści na pościeli w obliczu nowych doznań.
- Jak ci jest, Cas?
- To jest… a.. ach… dobre, Dean. To jest dobre.
- To dobrze, Cas…
Dean sięgnął na bok, ponad Casem, po lubrykant, który trzymał w nocnym stoliku dla własnej przyjemności – balsam był niezły, ale zazwyczaj szybko się zużywał, a lubrykant był po prostu lepszy, kiedy robiłeś sobie dobrze. Jedną ręką zrzucił korek i upuścił kilka kropli na czubek fiuta Casa. Anioł ostro wciągnął powietrze, na co Dean mógł się tylko zaśmiać. Było niemal czymś czułym słyszeć i patrzeć na pierwsze doświadczenie Castiela. I był to też test silnej woli dla tego, kto mu to zapewniał. Dean zakorkował butelkę i odłożył ją obok siebie, wiedząc, że za minutę będzie jej potrzebował. Dalej kontynuował swe dzieło, powoli wodząc palcami do nasady i z powrotem w górę. Tym razem pogładził kciukiem wokół główki i patrzył, szeroko otwierając oczy, jak Cas wygiął się w łuk, nieznacznie unosząc biodra. Dean stwierdził, że to było lepsze od jakiegokolwiek porno, jakie w życiu widział, i choć przyznawał to ze wstydem, to sam się, kurwa, robił całkiem twardy w bokserkach, kiedy tak słuchał lekkich westchnień i jęków Castiela.
- Ach… AGH… Dean… Dean…
- Tak, Cas? – Dean znowu przesunął dłonią w dół i przy okazji obrócił nadgarstkiem, zaś kciukiem pogładził lekko spodnią stronę fiuta Casa aż do główki. Cas odrzucił głowę w tył, a z jego pełnych ust dobiegł cichy krzyk. Dean wyszczerzył się.
- Co jest, Cas?
- Ach!... D…Dean!... To jest…
- Tak?
- Dean, to jest takie dobre… proszę, nie przerywaj…
Deanowi zaschło w ustach i mężczyzna ponownie złapał za butelkę, szybko nawilżając sobie dwa palce. Lewą ręką ponownie złapał fiuta Casa, ale prawą spuścił niżej, jednym z palców ostrożnie zataczając kółeczka wokół wejścia anioła. Cas zaczerwienił się, naprawdę się, kurwa, zaczerwienił, i zadrżał, a uda mu się zacisnęły, gdy Dean łagodnie nacisnął na dziurkę.
- Daj znać, jeśli cię zaboli, dobra, Cas?
Castiel mógł tylko kiwnąć głową, gapiąc się na Deana oczami zamglonymi pożądaniem. Dean odkiwnął i pchnął, wsuwając śliski palec do środka. Towarzyszył temu syczący wydech anioła, który z całych sił zacisnął powieki.
- Dean…
- Cas, czy to boli?
- N-nie… po prostu… to jest dziwne…
- Cas, odpręż się…
- mmm…
Dean unieruchomił palec, ledwo wsunąwszy go w Castiela, zaledwie do pierwszego zgięcia. Znowu ruszył lewą ręką, myśląc, że może odwrócenie uwagi od tego dziwnego najścia pozwoliłoby Casowi przejść nad tym dalej. Wyszczerzył się, dumny, że instynkt go nie mylił, kiedy Castiel jęknął ponownie, tym razem trochę głośniej, i zaczął się prężyć w dłoń Deana za każdym razem, gdy mężczyzna przesuwał ją w dół po trzonie. Cas miał imponujące rozmiary, powyżej przeciętnej, ale nie na tyle, by nadawał się na gwiazdę porno. Dean odkrył, że, w miarę jak obrabiał ręką fiuta Casa, tak coraz bardziej mu się ten fiut podobał. Był inny od jego własnego, tak, ale nie przerażający czy brzydki, jak uważał za możliwe. Tak naprawdę to był piękny – należał do pięknego stworzenia, które obecnie prężyło mu się w dłoń po każdym pociągnięciu, jakby nie miało dość.
- Dean!
- Tak, Cas?
- Ja… potrzebuję czegoś więcej… To ciało… ono… ono chce więcej…
Dean uniósł brew i uśmiechnął się złośliwie, po czym powoli, ale pewnie wsunął palec w Casa w całości, na co anioł krzyknął. Dean uznał to za dobry znak i powoli zaczął pchać palcem w ciasną dziurkę Casa. „Cholera… nic dziwnego, że geje to lubią… Cas jest tak kurewsko ciasny…” Fiut drgnął Deanowi na samą myśl o rżnięciu Casa i mężczyzna musiał przez chwilę pomyśleć o czymś innym, ponieważ to było takie gorące, że wystraszył się, iż mógłby po prostu dojść w szorty. „Wampiry – Demony – Ogary piekielne – Pani McGreary, moja nauczycielka angielskiego w piątej klasie…” Fiut Deana zmiękł nieco i łowca westchnął lekko, mogąc znowu skupić się na stojącym przed nim zadaniu. Musiał doprowadzić anioła do nieba. Na myśl o tym Dean wyszczerzył się ponownie i trochę ostrzej pchnął palcem w Castiela, na co anioł zareagował głośnym krzykiem. Dean zamarł, szeroko otwierając oczy.
- Cas? – wychrypiał. – W porządku?
- Tak! Tak… Dean… nic mi nie j-aachh… Nie przestawaj, proszę… nie przestawaj…
Dean przygryzł sobie usta, bo, Boże, to było gorące, i kontynuował, jedną dłonią wodząc w górę i w dół po fiucie Casa, a drugą obrabiając go od środka. Eksperymentował z kątami, zginał palce i wsuwał je do środka, naciskał nimi w górę i w dół, kiedy je wyciągał. Przy jednym z takich ruchów musnął coś wewnątrz Casa i niemal dostał zawału, kiedy anioł rzucił się całym ciałem, odrywając plecy i biodra od łóżka, ściskając pościel, i zwarł uda, zaś pierścień mięśni wokół palca Deana groził mu odcięciem krążenia, tak mocno się zacisnął. Dean wciąż miał szeroko otwarte oczy, kiedy Cas zadygotał, odprężając się ponownie, i wreszcie znowu mógł mówić po niewiarygodnie głośnym krzyku, który padł z jego gardła zaledwie parę sekund temu.
- Co… Dean, co to było?
- Ja… sądzę, Cas, że to była twoja prostata.
- Moja co?
- To jest… um… taki kłębek nerwów.
- …możesz to zrobić jeszcze raz?
Dean zarumienił się i spróbował, co udało mu się ledwo po sekundzie, i Cas dostał kolejnego niezrozumiałego napadu krzyku, zaś jego ciało ponownie się zatrzęsło. Dean zarumienił się jeszcze mocniej, ale zrobił to jeszcze raz, i jeszcze, i jeszcze, wsuwając w Casa drugi palec po tym, jak anioł odprężył się na jednym. W zamian usłyszał, jak Cas zawył i rzucił biodrami, wciągając palce Deana jeszcze głębiej. Łowca przełknął i przez minutę obrabiał aniołowi fiuta ręką, aż wreszcie Cas uniósł biodra, próbując nakłonić Deana, by ten znowu zaczął ruszać palcami. Jednak Dean trochę się wystraszył; nie chciał skrzywdzić Casa trzymając w nim dwa palce.
- D…Dean…
- Tak, Cas? – Dean czuł się, jakby jego głos był za słaby, ale nie mógł się zmusić, by mówić głośniej. Z drugiej strony głos Castiela był ochrypły i głęboki, głębszy niż zwykle, o ile to było możliwe. Od tego Deana zabolało w piersi i był gotów zrobić wszystko, o co poprosiłby go Cas, żeby tylko usłyszeć ponownie, jak ten głos mówił, znowu usłyszeć, jak krzyczał z rozkoszy.
- Potrzebuję tego… zrób to znowu… proszę, Dean… proszę.
Dean przygryzł sobie dolną wargę i zaczął znowu ruszać dłonią, zginając palce w odpowiedni sposób. Cas zareagował natychmiast, rzucając biodrami w dłoń Deana, a krzyk dobiegający mu z ust napędzał łowcę, by to kontynuować, szybciej i mocniej, niż przedtem.
- ACHHHH!!! D-Dean!
Zanim Dean zdołał się powstrzymać, z gardła rozbrzmiał mu dziki warkot i obie jego dłonie przyspieszyły, działając mocniej i szybciej. Pragnął usłyszeć, jak Castiel się całkiem rozpadał. Po każdym pchnięciu dłonią Cas krzyczał i wkrótce te krzyki zaczęły brzmieć inaczej, jak ciężkie szlochy wyrywające się aniołowi z piersi. Dean otwarł szerzej oczy i przestał ruszać rękami. Zatrzymał się i spojrzał na Castiela, który oparł się na łokciach, szeroko otwierając niewidzące oczy, a łzy strumieniami płynęły mu po policzkach. Deanowi stanęło serce, szczęka mu opadła, a całe ciało mu zamarło.
- D… Dean, czemu… czemu przerwałeś?
- Cas?! Ty, kurwa, płaczesz!
Cas dotknął swoich policzków i przyjrzał się wilgoci na swych palcach.
- Więc ja… ja… - zadrżał i znowu zakołysał biodrami w górę, w dłoń Deana, zaś głowa poleciała mu do tyłu, kiedy z ust dobiegło mu kolejne wycie. Dean usiadł, ze zmartwienia szeroko otwierając oczy, ale wyraz twarzy Casa, kiedy tamten znowu spojrzał w górę, w żadnym razie nie zdradzał bólu. Dean przełknął z wysiłkiem, patrząc, jak anioł spojrzał na niego najbardziej drapieżnym wzrokiem, jaki łowca kiedykolwiek widział. – D… Dean… proszę… potrzebuję tego… zerżnij mnie, proszę…
Cas nie musiał prosić dwa razy, to nieprzyzwoite słowo szokiem pchnęło Deana do przodu i gdy tylko anioł skończył zdanie, łowca ponowie pchnął palcami głęboko do środka. Cas wygiął się w łuk, oddychając szybko, klatka piersiowa rozszerzała mu się po każdym ruchu palców Deana, pchających głęboko w jego ciało. Dean dołączył drugą dłoń, stanowczo jeszcze raz obejmując trzon palcami. Jednocześnie pchał i obciągał, a własny fiut twardniał mu po każdym krzyku i skowycie, po stęknięciu i wrzasku padającym z ust anioła pod nim. Dean całym sobą pragnął zobaczyć, jak Cas dochodzi, chciał zobaczyć, jak jego anioł rozpadał się pod nim.
Nie trzeba było dużo czasu i Cas zaczął się łamać, kruszyć w dłoniach Deana. Dean nie zdołał się powstrzymać, nie chciał się już dłużej powstrzymywać, więc pochylił się i pochwycił usta Castiela swoimi, rozsuwając palce w jego ciele i zginając je.
Tylko tego było trzeba – w chwili, w której Dean pocałował Castiela w usta, anioł zesztywniał, wyprężył się nad łóżkiem, otwarł szeroko oczy, a źrenice niemal zniknęły, tak mocno się skurczyły. Z ust padł mu wysoki, anielski pisk, kiedy obmyło go to absolutnie pierwsze ludzkie doświadczenie i poniosło ze sobą.
Dean ujrzał tylko błysk białego światła i jakby chór słodkich głosów, a potem ocknął się na plecach, ze wzrokiem wbitym w pełen zacieków sufit. Nieoczekiwanie zawisła nad nim para niebieskich oczu, połączona z twarzą anioła, który w zmartwieniu ściągał brwi i wykrzywiał usta.
- Dean? Nic ci nie jest?
Dean zarumienił się i bardzo powoli oparł się na łokciach, czując swoje ciało od jednego krańca do drugiego, czując każdy jego cal pierwszy raz od… zawsze, i żaden fragment go nie bolał. Nie było żadnego bólu, skurczu czy drgania. Zupełnie, jakby został odnowiony, jakby został obmyty do czysta ze swych przeszłych błędów – ponieważ Dean nie tylko fizycznie czuł się jak nowy; również cała jego istota zdawała się być jak nowa, czysta, biała i niewinna. Nawet jego dusza… wszystko wydawało się być… doskonałe.
Dean powoli usiadł całkiem i potem spojrzał na Castiela, pierwszy raz od powrotu z piekła oddychając z łatwością.
- Tak… nic… wszystko w porządku, Cas.
Castiel uśmiechnął się prawdziwym, szerokim, autentycznym uśmiechem.
- Dobrze… Dziękuję ci, Dean.
Dean powoli kiwnął głową i ponownie odwrócił się do Castiela, spoglądając na te usta, które wcześniej ledwo miał szansę ucałować… zamierzał to zmienić tu i teraz.
- Cas… czy chciałbyś… um.. chciałbyś… doświadczyć czegoś jeszcze?
Cas przechylił głowę i uśmiechnął się łagodnie.
- Tak, Dean… naucz mnie…
Dean uśmiechnął się i pochylił, cicho szepcząc Castielowi w jego pełne, stale suche usta.
- Cóż… pozwól, że nauczę cię czegoś o całowaniu…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:34, 21 Sie 2013    Temat postu:

OMG OMG OMG JJ...! Jacy szczęśliwi :D Wah! I zgadzam się z Pat, nawet uszy ma po tacie. Wah, wah :3 Śliczna.
I czy ja widzę całkowicie zupełnie nowiutkie pornomaleństwo w całości, tak sobie tu czekające, aż się ciocia Lin zajmie? @.@ Nadrabiam niedopatrzenie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:51, 21 Sie 2013    Temat postu:

Nadrabiaj i powiedz, jak się podobało :)
Pragnę poinformować, że już się wzięłam za ME AND MINE.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:14, 21 Sie 2013    Temat postu:

Człowiek (za słuszną namową) wgryza się w tasiemce i zapomina, ze są takie cudowne, CUDOWNE porno cukierki. Człowiek zasiada na raz, przeczyta i nagle jest dziesięć razy szczęśliwszy niż przedtem. I ja wiem, ze Cas może i zasadniczo przez ten szmat czasu bycia aniołem i obserwowania ludzi jednak wie, co i jak się je z tym seksem, ale ja i tak nie przestanę WILBIĆ takiego Casa. Dean, co się dzieje, ufam ci, Dean @.@ I fic celnie trafia w moją ostatnio jedną z ulubionych rzeczy- proszący Cas. Dobrzy bogowie. Cudne, małe ficząto, w sam raz na powracanie celem odprężenia i poprawy humoru. Przecudnie wręcz skupione na Casie :3 (proszącym Casie, wspominałam? :D)

patusinka napisał:
Pragnę poinformować, że już się wzięłam za ME AND MINE.

... tak na wszelki wypadek, gdyby osłabł mi ostatnio trochę priest kink i Góra stwierdziła, ze ewentualnie i mam cień szansy może i nie na zbawienie, ale może jakiś zaciszniejszy krąg Piekła. Och, jak bardzo, BARDZO me gusta @.@ *mizia z namaszczeniem ostatni gif w sygnaturze*

//marzyły mi się kiedyś te uszka :D Ruszają się zależnie od twoich emocji, świetna sprawa :D


Kiedy zostanę multimiliarderką podzielę swój majątek na pół i zapłacę Jensenowi i Mishy, żeby mi to odegrali.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Linmarin dnia Śro 20:27, 21 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:35, 21 Sie 2013    Temat postu:

Jej, Linuś, boska scena... To by było piękne, zobaczyć to na żywo 0_0 Gdzieś ty to wynalazła?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:45, 21 Sie 2013    Temat postu:

Tumblr jest dzisiaj dla mnie łaskawy @.@
Jeśli kiedykolwiek serial pokaże Casa, wychodzącego z pokoju Deana, to już wiem co natychmiast podeśle mi wyobraźnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusinka
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Balbriggan, IE
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:44, 22 Sie 2013    Temat postu:

Powyższego porno-krótaska napisała dream :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Linmarin
Yaoi! YAOI!


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inowrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:05, 22 Sie 2013    Temat postu:

... ŻARTUJESZ?! Cały czas usiłowałam szperać w autorkach, które posądzałabym o takie pornomaleństwa (i z oczywistych względów ani razu nie trafiłam :D), ale... xD Huh, porządnie mnie zaskoczyłaś.
Swoją drogą, ja się miałam wypowiedzieć o ostatnim ficu od saltandbyrne! I zapomniałam, nie wiem, jakim cudem, bo fic ma wszystko, co kocham (srsly, dlaczego na samym końcu Dean nie przywdział koloratki i nie przeszedł się wolnym krokiem po epilogu? Byłby jackpot.)
Powiem tak: scena w barze. Seks. Badass Cas (i nie taki yippiekayay, motherfucker, tylko taki kiedy-wchodzę-do-baru-wszyscy-milkną badass). ZAKOŃCZENIE. Wciąż pozostaję pod wrażeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antique
BoysLove Team


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:00, 22 Sie 2013    Temat postu:

O wow @_@ Człowiek znika na dzień, nie ma kiedy czytać, wraca sobie normalnie-legalnie do domu i sobie przypomina, że na forum takie bosssskości czekają @_@
Linuś, jakże ja z Tobą współczuję okropnie, tak na logikę Cas po tysiącach lat egzystencji wie, co z czym się je w kwestii seksu, ale naiwny Cas to w pewnych typach fików mój zdecydowany headcanon XD
Boskie pornomaleństwo, boskie <3 przydało się z całą pewnością po tym mrocznym, mrocznym rozdziale RR~ pamiętasz Patuś? Back in Black? @_@
...autorka też mnie zaskoczyła ^^;

Ach, scena w barze od Salty... nie tylko moment z Casem, ale cała calutka, odkąd Dean wszedł od środka. Świetna. W ogóle jest coś... hm, jest coś w "znakowaniu" partnera. A w takim wydaniu... kolana miękną @_@
Linek, cieszę się cholernie, że wspomniałaś o tym fiku, bo jest wspaniały :D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BoysLove ma już 10 lat na karku! :D Strona Główna -> Pogaduszki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 430, 431, 432 ... 616, 617, 618  Następny
Strona 431 z 618

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin