Podziel się Supernaturalem

Linmarin

Pat, piękne dzięki- wiesz, że Gmail stale ucinał mi maila w jednym miejscu, za to truchełkowa poczta ślicznie łyknęła całość? Jednak co trupek, to trupek. Huff. Niemożność wbicia kłów w Twoje tłumaczenie już teraz zaraz od razu jak się pojawi to doświadczenie, którego nie chcę powtarzać :D Tym bardziej, że ach, z Anną :3 Byłam tak nastawiona na to, że się z nią prześpi i później będzie żałował, bo to jednak nie Cas, ale się do tego przed sobą nie przyzna, omg, omg. A tu nie dość, że Anno, nie mogę *^* To jeszcze Cas, ona nie była tobą...! Lin zagotowały się resztki posoki w arteriach. Są tacy, żeee mkvl msdjlkv nsvb. Liceum się przypomina :D Tak słodko wstydzą się rozmawiać o uczuciach, napierdzielając cały czas o uczuciach :3 Cudny, cudny, cudny fic. Kocham AU, ale jednak poczynać sobie o nich w serialowym uniwersum... Boli w serduszko, ale jednak *sigh* Cudowności. Jak zwykle. I cieszę się, ze tak długo do tego fica nie wracałam, nie pamiętam zbyt fabuły, a jest dobra @.@ No i możliwe, że czegoś tam w oryginale po prostu nie rozumiałam :D Tak czy inaczej, fragment jest boski.
... to teraz kto mnie pochwali, że przez trzy czwarte swojego posta nie rozpisywałam się nad seksem i Cas, stoi mi przez ciebie? :D
Wracając do foty promującej- wiecie, ilu casowych hejterów przelewa łzy frustracji i wkurwa na Twetterze, że po co upychali na jedynym na razie materiale promującym Casa? Bo jest w tym cholernym sezonie, miśki.
Also: czytam sobie od wczoraj PP i primo, zastanawiam się, jak zmieni się końcówka, skoro Ben ma siostrę, a secundo, zmiana imion naprawdę przeszkadza mi w czytaniu, taki pobolewający ząb na krańcach umysłu, ciągle ci do niego myśl ucieka xD
Ach, i szkoda, ze Andrew/ John nie jest już wojskowym, jak i ojciec Lily/ Daphne. Przez całkiem spory fragment fica na początku myślałam, że Mothman to coś, co urwało im się z wojskowego laboratorium, dlatego John tak zbywa każde wspomnienie o nim, i dlatego po atakach zostaje dłużej w pracy. Plus szeryf zbywa ten temat, a ojciec jego przyszłej synowej też w tym siedzi... Ładnie pasowało, no :D I przynajmniej mi dodało kilka kolejnych wooow'ów do fica.
Um, jeszcze- "Cas nie będzie zupełnie inną osobą, gdy zobaczycie go na początku 9. sezonu. Jest nadal Castielem. W rzeczywistości nie ma pojęcia o tym, że utracił wszystkie moce albo że teraz jest człowiekiem więc stopniowo będzie "doświadczał" bycia człowiekiem, wszystko to będzie składać się na jego osobowość." - powiedział Misha, kiedy LA TV Insider Examiner spotkało się z nim w Los Angeles.

antique

Taaaaak mi przykro z powodu tych wszystkich hejterów, Cas w stałej obsadzie musi ich baaaaaardzo boleć XD A Cas na fotach promocyjnych~ ach, to będzie wspaniały sezon... @_@
Ale biedny, skonfundowany Cas będzie na początku @_@

Ja na razie nie mogę się oderwać od RR, ale PP szepta do mnie z komórki i jak tylko skończę ten rozdział... @_@

patusinka

A ja wylądowałam w szpitalu... Dostałam ataku padaczki w pracy, bo szefowa zagroziła mi zwolnieniem, jeśli się nie poprawię...

Linmarin

Wiesz, Cas na tych fotach nie ma tylko swojego cholernego prochowca, a dla mnie równie dobrze mógłby być nagi xD No, może troszeczkę przesadziłam. Ale jakie to jest- no jakie to jest- no. Do tej pory tylko Jimmy pałętał się bez tego płaszcza. Nie mogłabym bardziej jarać się nadchodzącym sezonem :X A porządnego gag reel wciąż niet...
Um, kwestią PP- dopiero przy powtórnym czytaniu (znając już historie obu) dotarła do mnie niesamowita pięknistość tego fragmentu
“I didn’t realize that once you left Point Pleasant, you could never come back, Sheriff,” Ben said, keeping his voice as cold and impersonal as Nicholas’ use of ‘Mr. Wisehart.’
“You sure as hell took your time coming back,” Nicholas said. Ben stiffened at the man’s tone; Nicholas sounded bitter, perhaps even angry.
“Missed me bad, eh?” Ben replied with a forced lightheartedness.
“Ben Wisehart, you have the right to remain silent,” Nicholas said as he stood and pulled a set of handcuffs from a pocket on the back of his duty belt. “Anything you say can and will be used against you in a court of law.”
<3

//Jezu Chryste, Pat, nie można rzucić taką wiadomością i nie odpisywać na smsy...! Jak się czujesz?! Jesteś jeszcze w szpitalu?

antique

Pat, chryste, mam nadzieję, że wszystko okej! Daj nam znać co się dzieje, okej? Bo się będę martwić o Ciebie, Twoja szefowa powinna sie trzepnąć w głowę :/

A ja doszłam właśnie do tego fragmentu RR do którego chciałam dojść i z radością rzuciłam się na PP. Um. Trochę mi zajmie zanim się ogarne kto kim był i kto kim jest, i że Sam w końcu wyhodował sobie kobiece części XD

//Aaach, dat book @_@

patusinka

Okej, wróciłam do domu o 5 rano, porobili mi ileś badań standardowo, nie było żadnych nieprawidłowości. Na razie dostałam 2 dni zwolnienia lekarskiego, o więcej muszę poprosić lekarza ogólnego, ale to chyba jutro. I poproszę o dwa tygodnie, żeby wygoić twarz - padając na ziemię miałam na nosie okulary, które mi twarz trochę pokiereszowały. A, zastrzyk przeciwtężcowy też mi zrobili. Ogólnie, nie był to atak gorszy czy lepszy od poprzednich, tylko moja buźka ucierpiała. A wszystko przez cholerny stres...

hashuniu

Nic wcześniej nie napisałam, gdyż szok mnie ździebko trafił z powodu Twojego nagłego znalezienia się w szpitalu. Bardzo się cieszę, że Cię z niego szybko wypuścili. O kretyńskiej porze. Fakt. Grunt, że Cię przebadali, porobili wyniki i, co najważniejsze, masz wszystko w normie. Niedobrze, że się pokaleczyłaś :( Z oczami wszystko w porządku? Zastanawiałaś się nad soczewkami kontaktowymi? Używam i sobie chwalę, bo m.in. podobnych wypadków pozwalają uniknąć...
A Twojej szefowej to klimakterium na mózg padło, czy też to taki bezduszny babsztyl od zawsze? Powinna się 10 razy zastanowić, zanim wyskoczyłaby do kogokolwiek, bo Ty bardzo się zdenerwowałaś, ale ktoś inny olałby robotę i babie w pysk przypiździaczył. Miewałam różne zwierzchnictwo, ale w takiej sytuacji nikt mnie nie postawił. Jeszcze. Zastanawiam się, jak bym zareagowała... Nie wiem, ale chyba lepszy pośredniak niż psychiatryk:/
Pati, dbaj o siebie, weź to zwolnienie, wykuruj buzię i postaraj się odpocząć, przede wszystkim spróbuj się odstresować. Każdy ma na to jakieś swoje sposoby:) Wiadomo, łatwo dawać takie rady, ale szczerze zdrowia Ci życzę:)

patusinka

Hash, moja szefowa jest parę lat młodsza ode mnie :) Więc klimakterium w grę nie wchodzi, co najwyżej problemy z facetem. A co mojej pokiereszowanej paszczy - dziś wygląda to gorzej niż wczoraj...
Okulary mi się uszkodziły, ale w Polsce i tak planowałam kupić nowe. Razem z soczewkami. Soczewki też już kiedyś nosiłam, wygodne, ale trochę mnie po nich oczy piekły...
A odstresowanie się jest niezbędne. Ja te ataki miewam głównie wtedy, gdy się czymś zdenerwuję. Ale to musi być mocny stres.

antique

To się mobbing nazywa, za to można człowieka pozwać. Huh. Baba jak ma problemy z facetem, to niech na terapię dla par idzie, nie wyżywa swoją frustrację na pracownikach. Potwornie mi przykro z powodu tego, że tak się na Tobie stres odbił, mam nadzieję, że szefowej teraz łyso. A jak nie, to chyba gdzieś po drodze dusze zgubiła. Boszzzz, ludzie są tacy głupi, że głowa mała.
Weź sobie zwolnienie kochanie, odpocznij, wykuruj buźkę i odstresuj sie trochę. Wolałabym nie słyszeć, że znowu Ci się przytrafiło coś takiego. Huh. Hashuniu ma rację, lepszy pośrednik niż szpital :/
Ściskam Cię słońce z całych sił :*

patusinka

Zostało mi niecałe 200 stron do końca, Cas właśnie udał się do wrót piekieł (patrzcie sezon 2) i zamierza wyciągać Deana @.@ Wow...

antique

Pat, kochanie, idzesz jak burza @_@ Jak Ci się widział zazdrosny Dean? :D I akcja nad wodospadem? :D

Ja póki co zachwycam się PP. Lin, Lin, jak Ci się czyta? @_@

patusinka

Zazdrosny Dean zawsze mile widziany :) A potem biorę się za książkową wersję PP, ciekawa jestem tych różnic, choć nie ukrywam, Ben i Nick to nie to samo co Dean i Cas...

EDIT: jak rozumiem, Casowi w RR sie uda???

antique

Bosssssski był ten rozdział :D

Nie to samo, fakt, tak samo jak Kate to nie to samo, co Sam, ale i tak czyta się wspaniale. Bo, w przeciwieństwie do niektórych fików, ta książka nie opiera się tylko na głównych bohaterach, ale na plocie. A plot jest... haa... @_@ Serio, chyba kupię sobie papierową książkę na Gwiazdkę XD

Pewnie, że sie mu uda. Ale nie spodziewaj się różowego happy endu. Znaczy spodziewaj się happy endu, ale to nie będzie taki happy end, że tęcza, jednorożce i różowe konfetti. Jezusie, skarbie, jestem kurewsko ciekawa, jakie wrażenie zrobi na Tobie zakończenie. Mnie po prostu wgniotło w fotel @_@

patusinka

Czyli zakończenie będzie z gatunku realistycznych??? Okej, tak dla odmiany da się przeżyć. Choć nie ukrywam, camui i dream mnie rozpuściły i przywykłam go cukierkowych happy endów :)

antique

Pewnie słońce, rozpieściły nas, ale wierz mi... to zakończenie Cię nie rozczaruje :3 Cholernie mi sie podobało, a w dodatku epilog ma dwie wersję: normalną i reżyserską XD Co prawda trochę boli, zobaczysz jak chłopcy wrócą, ale... jakże warto @_@ Łah, Patuś, nie sądziłam, że tak szybko dotrzesz do końca :D