|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Linmarin
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inowrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:21, 29 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Cas, złotko, gdzie do cholery myślisz, że się wybierasz, co...? @. @
W tym momencie, nie wypominając?
Ok, oczywiście gadam dla gadania, bo podoba mi się, jak się skończyło, jak... sympatycznie naturalnie potoczyła się ta historia. Podoba mi się nawet rozmowa z początku, strasznie brakowało mi tego w serialu- żeby Dean wiedział, że Cas tam był. Also, ambitny Dean jest słodki. I Cas & porn to zawsze przeuroczy duet. Cudny ficzek, Pat...! Typowy cukierek <3 Bo scena pocałunku zdecydowanie nie ochładzała atmosfery... :X
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
hashuniu
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 21 Paź 2011
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 3:35, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Pati, ja tak o porach nietypowych trochę piszę, ale tak w życiu teraz mam... O "Pliku porównawczym" mogę powiedzieć, że możesz z pewnością sama osobiście i bez wątpliwości pisać opowiadania!
Talent literacki na maksa masz! Znam kilka osób, ludzie uczą się przez wiele lat tłumaczyć, specjalizują się w tym kierunku i NIKOMU nie wyszedł tak dobrze fragment tekstu, który im podesłałam, jak Tobie (wybrałam z udostępnionych przez Ciebie tekstów, spontanicznie, anonimowo i losowo).
//Chciałabym przelecieć ANIOŁA, do końca... Dean za mało mi dał...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez hashuniu dnia Czw 5:43, 30 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
patusinka
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Balbriggan, IE Płeć:
|
Wysłany: Czw 6:41, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Dzięki, Hashuniu, za pochwałę :) Aż się zarumieniłam Szczególnie po tym porównaniu do fachowców. Nie masz pojęcia, jak mi się humor poprawił od rana, bo właśnie zbieram się do pracy. A że to 7 dzień z rzędu (wolne jutro i pojutrze), to będę potrzebować sił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Linmarin
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inowrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:39, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Trzymaj się, Pat X.X
Wpadły Wam ostatnio w oko jakieś krótkie, plus minus 80 stronicowe (tudzież krótsze) ficzki na wolne popołudnie? Niemamcoczytać v.v
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
antique
BoysLove Team
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 3648
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:49, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
*cough*RR*cough* :P Co prawda 80 stron to-to nie ma, ale... well... XD
Ojezusie! Ciężko żyć, dziewczyny, ciężko żyć bez tłumaczeń Pat, stwierdzam to właśnie bardzo boleśnie, a toż to dopiero tydzień minął XD Anyway. Tak tylko wpadam, na moment, coby zerknąć co mnie omija :3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patusinka
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Balbriggan, IE Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:05, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Linuś, idź na mojego gryzonia po plik Destiel 13 :)
Dupa z moich planów na wolne - w sobotę muszę do pracy ;_;
Antique, dostajesz moje tłumaczenia na maila :)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez patusinka dnia Czw 16:06, 30 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grau_Wespe
Dołączył: 24 Kwi 2013
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:21, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Lin, też drukowałam, aż dostałam najlepszą karę na świecie - szlaban na pobieranie kartek, które matka przede mną pochowała.
A na kupowanie całych ryz mi szkoda było pieniędzy, bo me kieszonkowe fundusze są dosyć marne, a że wydaje na książki, mangi i inne cholerstwa, to ucieka.
A pracować, choć bym chciała, to bym nie mogła nawet roznosząc ulotki. w weekendy nie mam czasu bo maluje ustrosjtwa do szkoły, a w wolnych chwilach, czytam, wegetuję przy komputerze. w tygodniu, też odpada, bo mnie w szkole do 16 - 17 trzymają, raz w tygodniu tylko krócej siedzę.
Toteż czytam przy komputerze, łącząc przyjemność z udręką, co daje słodko-kwaśny smak niczym sos do chińszczyzny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grau_Wespe
Dołączył: 24 Kwi 2013
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:33, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Pat, fik bardzo przyjemny. Miło się go czytało, fajnie było się cofnąć z fabułą, i ogarnąć co i jak, we wspomnieniach.
Podoba mi się w Twoich tłumaczeniach to, że oddajesz charakter Deana.
Wiele osób tłumaczy poprawnie... ( i tak te osoby za to podziwiam, bo i to wymaga znajomości języka, jak i poświęcenia własnego czasu ). Poprawnie? Mam na myśli to, iż warsztat jest dobry, treść się zgadza, zdania są dobrze przetłumaczone. Jednak taki sztywny przekład sprawia, że opowiadania są suche.
U Ciebie - nie wiem czy to kwestia doboru opowiadań, czy Twoja własna zabawa z dopieszczaniem tłumaczenia, notabene, jeżeli to drugie, czapki z głów moja droga - jest to dopracowane, Dean jest Deanem, i to zazwyczaj takim, jakby był wyjęty z serialu. Chcę po prostu powiedzieć, że u Ciebie od razu wiadomo kto jest kim, i nie dlatego że sa podpisani 'Cas' - 'Dean', ale dlatego, że prezentujesz ich charakter.
Nie wiem czy dobrze napisałam co myślę, bo moje myśli to burdel, więc zwykle jak coś komuś tłumacze, słuchacz rozumie jeszcze mniej, mam jednak nadzieję że choć mniej-więcej jest to zrozumiałe, a teraz już kończę z tą wazeliną.
;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patusinka
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Balbriggan, IE Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:49, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Kolejny komplement jednego dnia... Oj, bo mi sodowa uderzy :D A tak na poważnie to ja specjalnie nie dopieszczam tłumaczeń. Chyba, ze chodzi o literówki i błędy stylistyczne. Ja po prostu WIEM, jak Dean ma brzmieć. Ot i wszystko. I nie wiem, skąd mi się to bierze :)
Aha, z planów wylatuje cykl LEAVES OF GRASS. Nie mam serca do tego tytułu...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez patusinka dnia Czw 16:58, 30 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caligo
BoysLove Team
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:43, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Grau_Wespe napisał: | Chcę po prostu powiedzieć, że u Ciebie od razu wiadomo kto jest kim, i nie dlatego że sa podpisani 'Cas' - 'Dean', ale dlatego, że prezentujesz ich charakter.
Nie wiem czy dobrze napisałam co myślę, bo moje myśli to burdel, więc zwykle jak coś komuś tłumacze, słuchacz rozumie jeszcze mniej, mam jednak nadzieję że choć mniej-więcej jest to zrozumiałe, a teraz już kończę z tą wazeliną.
;) |
Z tłumaczeniem czegoś komuś mam tak samo, ale doskonale wiem, co masz na myśli XD
Też lubię, jak podczas czytania czegoś, i to nie tylko przy tłumaczeniach, wypowiedzi różnych bohaterów są tak skonstruowane, że da się ich bez problemu rozróżnić. W końcu różne osoby mają różne style wypowiedzi i dobór słów, więc Dean i Cas również nieco inaczej mówią. Te różnice przynajmniej sprawiają, że w tekście pisanym (w filmach oprócz samych słów dochodzi pełno innych rzeczy) dialogi wyglądają bardziej naturalnie.
Tłumaczeń Pat zebrała mi się już spora ilość do nadrobienia, ale ostatnio mam mało czasu, a w dodatku nie przepadam za czytaniem z monitora i wszystko przenoszę na czytnik, do którego ostatnio za często nie zaglądam. Ale obiecuję, że wkrótce wszystko nadrobię :) Lubię Twój styl tłumaczenia. Jest właśnie naturalny i praktycznie trudno odczuć, że jest to tłumaczenie. A sądząc z komentarzy doborowi tekstów też nie ma czego zarzucić :)
Także niech Ci się nadal tak dobrze tłumaczy. I zapowiadam, że jak tylko rozprawię się ze wszystkimi zaliczeniami i projektami, to ja to wszystko jeszcze przeczytam i tu wrócę XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patusinka
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Balbriggan, IE Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:51, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Pewnie, że wracaj, bardzo tu ciebie brak :) I dziękuję za kolejne komplementy. A jeśli pamiętasz o moim chomiku, to tłumaczenia też tam wrzucam.
Aha, połamania długopisów w trakcie sesji!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caligo
BoysLove Team
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:40, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Dzięki :)
Tłumaczenia wszystkie mam, jak tylko coś się pojawia, to skrzętnie kopiuję do worda i przerzucam na czytnik :) Ale o chomiku też pamiętam, mam nawet ściągnięte też pliki z angielskimi fikami, chociaż przy ilości rzeczy na mojej liście do przeczytania do angielskich fików dotrę za kilka lat chyba. Zresztą dzięki Twojej wspaniałości część z nich mamy możliwość przeczytania również po polsku :D
Mam ochotę ustalić sobie zasadę, żeby w przerwach od nauki czytać po trochu tłumaczenia, ale obawiam się, że mogłyby być zbyt... rozpraszające XD Przed snem też nie najlepsza pora. A jak zwykle czytam na niektórych wykładach, tak mam pewne opory przed publicznym czytaniem czegoś zawierającego duże ilości intensywnego związku męsko-męskiego. W dodatku potrafię bardzo żywo reagować na to, co się dzieje w tekście XD Zwłaszcza jak trafię na coś słodkiego/śmiesznego/gorącego/żenującego/et cetera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patusinka
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Balbriggan, IE Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:48, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Ja czytam takie ficzki w autobusie, jak jadę do i z pracy :) I niech się wstydzi ten, co widzi. Ilustracji tam brak :] Chociaż, jakbym czytała swoją wersję MT, to też bym uważała :DDD Zaś przed snem czytać lubię. Niestety, jako że moja praca wykańcza mnie fizycznie, to najczęściej po półgodzinie oczy mi się zamykają...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caligo
BoysLove Team
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:07, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Też lubię czytać przed snem. Ale tylko krótkie rzeczy, bo jak się za bardzo wciągnę, to później mój czas na sen cierpi. A że się lubię wyspać, to jest mały problem. Do czytania przed snem zazwyczaj wybieram zbiory opowiadań. Pozwalam sobie na jedno a potem do spania.
I z tym publicznym czytaniem chyba trochę nie do końca dobrze to ujęłam ^^" W pociągu przy obcych ludziach nie mam problemu z czytaniem czegokolwiek. Na wykładach za to zdarzają się obok mnie ludzie lubiący zerkać w kartki, czy tam ekrany. Pytanie o to, co się czyta jest nagminne. A przez to że nie bardzo mi się widzi to, że wszyscy będą znać szczegóły moich zainteresowań, to na wykłady wybieram rzeczy bardziej neutralne. Ewentualnie slashe po niemiecku, bo wtedy większość osób zerkająca mi w ekran widząc niemieckie słowa robi jakąś zdegustowaną minę (czasem w opcji z dźwiękami) i daje mi spokój.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Caligo dnia Czw 19:10, 30 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
patusinka
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Balbriggan, IE Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:15, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Oto wrzuta dzisiejsza :) Bawcie się dobrze!
Pierwsze
Dean nie lubił pierwszych razów.
To nie tak, że miał cokolwiek przeciwko całej tej „czystości” – do licha, powiedziałby nawet, że to podziwia – ale wbrew temu, co myślał Sam, nie był typem faceta, który odebrałby komuś coś tak cennego dla własnej korzyści.
Dlatego teraz właśnie mówił „nie”.
- Czemu nie? – spytał Castiel z tym irytującym, ale też wzbudzającym czułość grymasem na czole. Dean przetarł sobie dłonią twarz i westchnął z irytacją.
- Wiesz, o co prosisz, tak? Ja jestem facetem, ty jesteś facetem. A z facetami tego nie robię.
- Nie byłem świadom, że płeć jest dla ludzi czymś tak ważnym.
- Taaa, spróbuj to powiedzieć tym świrom, którzy oddali swe życia twemu tatusiowi – odpowiedział zdawkowo Dean. Pożałował tego w chwili, w której te słowa padły, ponieważ teraz Cas gapił się na niego tymi szeroko otwartymi, zdenerwowanymi oczami, które tyle razy widywał w twarzy Sama. – Słuchaj, wyjdź gdzieś. Znajdź sobie jakąś laskę. Masz niezłą twarz, masz… - Dean urwał, prześlizgując wzrokiem po ciele Casa w poszukiwaniu czegoś innego - …cóż, masz… charyzmę. Poproś o to jakąś miłą chrześcijankę.
W tej właśnie chwili Sam postanowił wejść do salonu, co naprawdę nie powinno zaskakiwać, zważywszy, że był to jego dom. Dean spojrzał na niego, udając brak zainteresowania, i odwrócił się w stronę telewizora, kładąc jedną nogę na krawędzi stolika do kawy. Oczywiście, Dean powinien był wiedzieć, że Sam będzie w stanie powiedzieć, że właśnie zakłócił wyjątkowo niezręczną rozmowę.
- O co chodzi? – zapytał, a z jego tonu wyraźnie wynikało, że pytał, na czym polega problem, a nie o to, co robili. Dean wzruszył ramieniem i dyskretnie spojrzał w stronę Casa. Anioł zdawał się tego nie wyłapać.
- Dean nie chce mnie pocałować.
Stopa Deana zjechała ze stolika.
- KOLEŚ.
- Po prostu chcę wiedzieć, jak to jest – zagłuszył go głos Casa, ostry i pełen goryczy. – Wolałbym raczej zrobić to z kimś, komu ufam.
Sam popatrzył to na jednego, to na drugiego, marszcząc się i bawiąc kluczykami od samochodu. Wyciągnął rękę, położył je na szafce obok i ruszył do przodu. Ujrzał, jak Dean usiadł prosto na sofie.
- Sam?
- A co ze mną, Cas? – zapytał Sam, ignorując brata.
Dean przełknął i parsknął z wysiłkiem.
- Ty tak na serio? Sarah skopie ci tyłek, jeśli się dowie, że cmokałeś faceta.
- Hej, Cas ma rację, ja też chciałem zrobić to pierwszy raz z kimś, komu ufałem. To ma sens. A Sarah by zrozumiała. – Dean się zagapił. Gapił się i gapił, a kiedy napotkał spojrzenie Casa, słowa, które chciał wypowiedzieć, zaciążyły mu na języku. To on powinien to zrobić. To on był podopiecznym Casa i to on i Cas pracowali razem, by powstrzymać apokalipsę. To zawsze byli oni. – Dean, ja też zazwyczaj nie lecę na facetów, ale to jest platoniczne. Jesteś tak hetero, jak tylko można, i ja też. To naprawdę nic wielkiego.
Sam tak mówił, ale wyglądał na podenerwowanego, kiedy zbliżył się do Casa. Cas zdawał się nie mieć z tą bliskością problemu, choć wydawał się nieco zaskoczony i jakby nieco niezręczny. Sam przysuwał się bliżej i bliżej, i bliżej…
- Dobra! Dobra, nieważne, ja to zrobię – Dean znalazł się u jego boku i odsunął Sama z większą siłą, niż zamierzał. Sam się naprawdę lekko potknął i zamrugał, patrząc na Deana z zaskoczeniem.
- W porządku, w porządku. Ochłoń, chłopie – zaśmiał się i zgarnął swoje kluczyki. – Więc was z tym zostawiam – otwarł drzwi i wyszedł, nie odwracając się.
Cóż. Teraz zrobiło się po prostu niezręcznie.
Dean odchrząknął i chciał zakpić sobie z intensywnego spojrzenia Casa, ale jakoś nie mógł się na to zdobyć.
- Dobra. Okej – Dean ruszył się do przodu i ujął twarz Casa w swe ciepłe ręce. – Nie próbuj niczego śmiesznego, jasne? Robisz się dotykalski, ja znikam.
Cas spróbował potaknąć, ale dłonie Deana unieruchomiły mu głowę.
- Tak – niemal wyszeptał, spuszczając wzrok na wargi Deana. Serce Deana zabiło mu mocniej, a potem na chwilę stanęło, kiedy ujrzał, gdzie spoczęło spojrzenie Casa, i łowca złożył wszystko na karb własnego zdenerwowania. Nie wydawało się niczym niewłaściwym czuć pod dłońmi zarost zamiast gładkiej skóry, i to go martwiło.
TO JEST PLATONICZNE.
Zatem dobra. Dean zamknął oczy, wyobraził sobie Scarlett Johansson i przysunął się do niego. Z celem mu trochę nie wyszło, więc na początku wilgotne wargi trafiły w kącik suchych ust. Cas się nie poruszył, więc Dean spróbował ponownie.
Rozchylił usta, pochwycił pomiędzy nie dolną wargę Casa, mocniej wcisnął mu kciuki w policzki. Casowi wreszcie zaczął rwać się oddech, a Dean poczuł drżące palce na swoich biodrach. Nie szkodzi.
Dean mocniej zacisnął powieki, pomyślał o Keirze, Megan, Karen... Obrócił głową, odsunął się, zanurkował z powrotem, trącając Casa nosem. Dean przysunął się jeszcze bliżej, tak, że ich paski się dotykały, i naparł otwartymi ustami na usta Casa, delikatnie przygryzając mu górną wargę i kojąc ugryzienie językiem, po czym odsunął się znowu.
- Dean – Cas cały drżał, a głos miał zdyszany. Dean otwarł oczy, a fantazja, którą wspomagał się w trakcie, rozpadła się samoistnie. Teraz stał przed nim Cas – nie Halle, nie Zooey, nie Emma – to był Cas; policzki miał zaróżowione i gapił się z całym tym ŻAREM, od czego Deanowi zapierało dech.
- Okej – powiedział Dean, zmuszając serce do powolniejszego, normalniejszego bicia. – Skończyliśmy.
Gwałtownie oderwał dłonie od twarzy Casa, przełykając i dysząc, czując zawroty głowy i – nie wiedział, czemu ani jak, i świrował od tego – PODNIECENIE.
Jakaś dłoń złapała go za łokieć.
- Jeszcze raz. Proszę – powinno to było brzmieć, jakby Cas błagał, ale powiedział to z taką siłą, że Dean poczuł ciarki w całym ciele. Zacisnął szczękę i mocniej zagapił się na tapetę. Czy to było… Dlaczego? Nigdy. Nigdy nie kręcili go faceci. Czemu Cas był taki wyjątkowy?
Jeszcze raz. Mógłby spróbować jeszcze raz. To był tylko jakiś fuks. Myślał o gorących kobietach i zazwyczaj tyle wystarczyło, by się nakręcił.
Zacisnął powieki, obrócił się wplatając dłonie we włosy na karku Casa, i przyciągnął go do siebie. Oczyścił swój umysł ze wszystkich kobiet, skupił się na zaroście i kręconych pasmach pod swymi palcami oraz mocnym, przyciśniętym do niego ciele. Swoimi ustami nakłonił wargi Casa, by się otwarły, i wsunął się do środka, oddychając ciężko przez nos. Cas położył mu dłonie na łopatkach i przyciągnął go bliżej, kwiląc cichutko, który to dźwięk odezwał się Deanowi wibracjami na języku. Pocałunek był mokry i nieprzyzwoity, a Dean to uwielbiał. Już nie czuł się niezaangażowany, teraz doświadczał wszystkiego, dotyku, dźwięku, smaku. W głowie nie odgrywał żadnej fantazji, teraz byli tylko on i Cas. Dzięki temu wszystko było o tyle lepsze, a mimo to o tyle bardziej dezorientujące.
Dean otwarł oczy, ujrzał, że Cas gapił się na niego szeroko otwartymi oczami, w których widać było głównie rozszerzone źrenice, i odsunął się nieco, przeciągając językiem po czubku języka Casa i zostawiając koniuszek zawieszony między ich ustami.
Niech to szlag.
- To jest dziwne jak cholera – Dean odchrząknął, nieco zawstydzony chrypką w swoim głosie. Jego oddech musnął krawędź ust Casa i Cas przełknął, ponownie rozchylając wargi.
- Ja się tym cieszę.
- Tak, założę się, że tak – odciął się Dean, ale jego rozbawienie przybladło. Całował CASA, a ich biodra były tak blisko, że CZUŁ, jak bardzo Cas się tym cieszył. Odchylił głowę do tyłu, aby móc widzieć cudowny, zapłoniony wyraz twarzy Casa, ich ciała NIEMAL się dotykały, i – o Boże, nie mógł się temu oprzeć – zatoczył ODROBINĘ biodrami do przodu.
Reakcja zapierała dech w piersi. Oczy Casa rozbłysły i anioł sapnął, spoglądając na Deana z ogromną dzikością, a Dean po prostu… NIE MÓGŁ…
Rzucił się naprzód, objął nogą obie nogi Casa i ponownie, na siłę, otwarł mu usta językiem, ocierając się o niego i przygryzając; jego dłonie przesunęły się w dół i objęły Casowi tyłek, słychać było skomlenie i gwałtowne bicie serca i błagania i…
- Hej, chłopaki, Sarah mówi, że chce, bym przyniósł jej… - Sam zatrzymał się w drzwiach z ręką zawieszoną na klamce.
Dean praktycznie ODPADŁ od Casa i plecami zderzył się z tyłem sofy, w szaleńczym pośpiechu próbując zyskać nieco odstępu. Nie patrzyli na Sama. Patrzyli na siebie nawzajem.
Casowi krwawiła warga, Dean miał na szczęce otarcie od zarostu i obaj ciężko wciągali tlen, jakby nie oddychali od lat.
- Um – tylko tyle Sam powiedział.
- My, uch… On… - Dean postanowił się po prostu zamknąć. Wszystko, co mówił, po prostu pogarszało sytuację.
- Ty… - Sam zaśmiał się ostro, a jego dłoń zsunęła się z klamki. – Niemożliwe, Dean. Ty i Cas?
Dean wreszcie spojrzał na Sama, a jego wyraz twarzy musiał zdradzać, jak absolutnie niewłaściwie to nie brzmiało, bo kiedy zaczął protestować, Sam tylko pokręcił głową.
- Sarah dostanie świra.
- Hej. Hej, Sam. Sam, sprowadź tu swój tyłek z powrotem! – Dean wytarł sobie usta dłonią, ścierając z nich smak Casa, i zebrał się do wyjścia.
Zamarł, spojrzał przez ramię do miejsca, z którego Cas gapił się na niego bardzo, bardzo smutnym wzrokiem, i przełknął.
- Jeszcze nie skończyliśmy – powiedział tak cicho, jak zdołał.
- Słyszałem to! – krzyknął Sam z korytarza, a Dean zaklął. Oblizał się, przebiegł wzrokiem z góry na dół po ciele Casa, a potem pobiegł za bratem.
Cas został sam w pokoju. Dotknął kciukiem wargi, starł z niej krew, zagapił się na nią i uśmiechnął się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|