|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niebieski Kot
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 1552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chibiARIGATO
|
Wysłany: Pią 12:24, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
O, to się zgadza.
Albo takie, którym się kuwety odpowiednio często nie sprząta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mantissa
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 2120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:29, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
No tak :)
Kocie, kocie, a jak postępy twojej córy w konkursie? :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mitogc
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 01 Gru 2010
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Naggaroth u.u Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:43, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
w ogóle baby...
ja też miałam psiaka, który nazywał się Sonia O.o
a koty uwielbiają pudła i wszelkiego rodzaju sprzęta domowe w kóre można się schować tak zeby one widziały a ty najlepiej ich nie :3
No i im wyżej wejdą tym lepiej, a ze nas spadanie dekodera z telewizora denerwowało to zainstalowaliśmy im w domu półke na ścianie i mają teraz wybieg - szkoda tylko ze z niego mogą spokojnie na wysoką szafę wskakiwać i w ten oto sposób mój mistrz-głowkowania Nezu, przeliczając oczywiście swoje możliwości się spierdolił z tej szafy prosto na kant i złamał sobie szczękę O.o
w ogole Nezu to dziecko szczęścia w nieszczęściu.
Wpierw porzucony za kluski ale na szczeście przytargany do domu.
Potem koci katar w wieku 1,5 miesiąca.
Świerzb uszny zaraz potem.
Potem skakanie na główkę z szafy.
a teraz alergia- cholera wie na co.
Mam w domu biegającą lampkę, którą nazywamy na zmianę kloszard albo lampion i doszliśmy z mężem do wniosku że jak na ciebie paterzy to określenie "lampi się" nabiera nowego znaczenia~~
i tak - jest rozpieszczonym diablęciem :3
Przekochanym :3
Nawet wet mi powiedział, ze tak wyniunianego kota to jeszcze nie widział~~
Jak ktoś mówi ze kot się nie przywiązuje do człowieka to ja go zapraszam, niech popatrzy na moją przylepę bo on naprawde się przykleja jak pijawka. śpi na mnie ale tylko na odkrytej skórze, łażę z nim po domu jak nie na rękach to w charakterze szalu z norek a u weta to miałczy do mnie a potem ucieka- nie do transportera ani w kąt tylko z piskiem do mnie na ręce.
Takie mam dziecko- karmienie butelką robi swoje ^^
i współczuje wam z kuwetami itp... bo nie wiem jak to zrobiłam ale od kiedy mieszkam bez rodziców i mam swoje własne chowane przeze mua koty nigdy nie miałam z tym problemów. ani z wybrzydzaniem z jedzeniem... jakoś dziwnie je wychowuje czy jak?
naqwet przy stole nie żebrają bo wiedzą że jak dam to potem do michy~~
i jeszcze jedno... mantissa.... MYSZKA mnie zapierniczyła XDDD
bo ten... jak w6ymieniasz to między głową na kolanami to ten... no xDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mantissa
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 2120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:55, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
No tak, taki wdzięczny temat o kotach to zapomniałam, że tu nieczyste myśli się mnożą... :P
To ja ci tak bardzo zazdroszczę - 3 koty ma i żaden nie wybrzydza.. Raj normalnie.. Moja suchego nie chciała w ogóle dopóki jej Royal Canina dla wybrednych nie kupiłam - teraz udało się zejść na Purinę - postęp jest :) A o mokrym to lepiej nie wspominać - jak zje dwie saszetki tego samego pod rząd to cud jest... Nie wspominając o tym, że puszek wcale nie toleruje..
A lampką to była Yuki w kołnierzu :P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niebieski Kot
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 1552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chibiARIGATO
|
Wysłany: Pią 12:57, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
A propos chowania się.
Maurycy z premedytacją chowa się na widoku.
Wskakuje na komodę (gdzie mu nie wolno), siada między kwiatkami i patrzy.
Potrafię trzy razy mieszkanie obejść i go nie widzę, a on siedzi i... PATRZY. Dopiero za którymś tam razem, jak już sprawdzę dokładnie wszystkie kąty łącznie z balkonem, dostrzegam to jego PATRZENIE. Mam wtedy wrażenie, że mój kot się ze mnie napier***la.
To samo robi, jak włazi na pianino. Też go nie widzę.
Córa skoczyła na drugą stronę. Jeszcze tylko pokonać tych, co mają w rodzinie informatyków i wygramy :D:D:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mitogc
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 01 Gru 2010
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Naggaroth u.u Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:02, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
eeee... ja tez karmie Ryjalem ale to przez Freyę bo krówka nie może bele-czego bo jej futro wyjdzie ;x
z resztą dużo to to nie wychodzi bo ja kupuje przez neta w paczkach po 12 kg i nan spokój 3 m-ce, no może krócej teraz bo Nezu rośnie ;x
Ja wychodze z założenia- nie chcesz żreć to nie żryj, jak zgłodnieje to wszystko zeżre, sprawdzone empirycznie O.o
Freya ma tylko tak, że jak z miski to TYLKO suche... chyba, ze dasz z ręki - ale to ja lub Grzesiek mój musi być - to wtedy ci zje prawie wszystko. Uwielbia wylizywać czipsy serowo cebulowe O.o
Czarna normalna zupełnie- je wszystko co jedzą koty tylko mocno przyprawionych rzeczy nie lubi.
A Nezu... a Nezu jest kosmita bo to pierwszy kot w mojej karierze a naprawde troche tych kotów u nas w domu było - który lubi piwo O.o
i herbate zieloną O.o
a żreć, to żre (byle z mojego talerza) wszystko - łącznie z pierogami z kapustą i musztardą~~
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niebieski Kot
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 1552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chibiARIGATO
|
Wysłany: Pią 13:10, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
mitogc napisał: |
Ja wychodze z założenia- nie chcesz żreć to nie żryj, jak zgłodnieje to wszystko zeżre, sprawdzone empirycznie O.o
|
Też bym tak chciała, ale Moryc bierze mnie na przetrzymanie. Nie daję mu mokrej, żeby zmiękł w sobie i zaczął żreć co mu daję, ale kocisko potrafi mnie przekonać żeby dać mu to, co mu smakuje.
Z poczatku, kiedy przywieźliśmy go z Ciapkowa, jadł tylko suche. Potem spróbowałam Whiskasa i wtrząchał aż miło było patrzeć, ale niedługo potem (jak nakupiłam puszek w promocji, żeby było na dłużej) to skubaniec zaczął wybrzydzać.
Potem był epizod z Gourmet wszystkimi rodzajami (skończyło się na tym, że latałam po różnych marketach jak łowczy pies i szukałam jakichś promocji, bo puszka 85 g za 3,50 to jak dla mnie dużo za dużo). Teraz jedziemy na Whiskasie z torebek. Ale nie Delice (było, się przejadło), nie junior (też było, też się przejadło) i nie supreme (też było i w ogóle nie podeszło), tylko zwyczajny Adult.
Sucha Puriny, a jakże, ale nie przyzwyczajam go, niech Whiskasa wsuwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mitogc
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 01 Gru 2010
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Naggaroth u.u Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:22, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
A chowanie się na widoku standard.
Siedzi takie na wysokości twojej twarzy albo troche wyzej, najlepiej dosć blisko, usadowione jakby nigdy nic między książkami i patrzy ci w oczy jakby się zastanawiało kiedy debil się skapnie że to takie proste~~
I z wyrazem pełnego zadowolenia na pyszczku :3
A żeby pisnać choćby tronieczkę, żeby dać ci znać gdzie jest - bo nie szukasz go w końcu bez powodu, wołasz, martwisz się, a nóż wyleciał następny oknem lub bidulek siedzi na klatce wystraszony - to nie!! ani pisk z dupy~~
Tylko mój Nezumi jest taki - i Freya z reszta też ale Freya to pies w kociej skórze - że jak zawołam to przylatuje ucieszony z śpiewem na mordce.
Bo w ogóle mój Nezu nie umie miałczeć jak normalny kot.
to Nijuta.
Tak to właśnie brzmi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mitogc dnia Pią 13:23, 09 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mantissa
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 2120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:34, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
A moja się nie chowa - zawsze wiem gdzie jest - albo na parapecie, albo w łazience pod kalafiorem, albo na fotelu - no chyba, że szafa wyjątkowo otwarta to na pewno tam :) U mnie też na przetrzymanie nic nie daje, bo wtedy łazi i marudzi a z miski nie ruszy... W ogóle moja też oduczyła się miauczeć - kiedyś umiała tak przeraźliwie a teraz tylko pomiaukuje (i dzięki Bogu!)... I też taki pies - zawołasz, to leci (no chyba, że zapadła w sen zimowy), domofon dzwoni - leci pod drzwi, wchodzę do domu - kota pod drzwiami.. A jak była mniejsza to na krok mnie nie odstępowała - nawet do kibelka łaziła za mną - teraz jej się trochę znudziło, dalej za mną łazi, ale nie non stop :) A jakie miauki są ja wychodzę z domu :P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patusinka
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Balbriggan, IE Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:46, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
mitogc napisał: | Ja wychodze z założenia- nie chcesz żreć to nie żryj, jak zgłodnieje to wszystko zeżre, sprawdzone empirycznie O.o
|
Swiete slowa w odniesieniu do mojego wspomnianego juz psiaka. Rodzice daja mu sucha karme i jak nie dostanie, dajmy na to, Pedigree, tylko takie suche zarcie z Biedronki, to chodzi urazony i demonstracyjnie gloduje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mitogc
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 01 Gru 2010
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Naggaroth u.u Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:55, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Oki, to jeszcze kilka.
Mój synek, Lestat - pisałam o nim wcześniej :C
Przefantastyczny kociak był
(teraz widze, ze też miał oczęta jak Grell xD)
Freyka w pełnym relaksie~~
I Nezusiek jak miał jakieś całe 2 miesiace- wygląda jak mały kosmita xD
Teraz jest już większy no i bardziej puchaty się zrobił ale jak mówie- alergia i kołnieże to nie ma co wstawiać :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kumiko
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mała wioska zwana Kraków
|
Wysłany: Pią 23:00, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
To mam pytanie, czy i wasze koty działają jak niszczarka do dokumentów?
Przed moim muszę chować z widoku wszelką prasę, bo siądzie sobie taki na gazecie i po kawałku odgryza, co odgryzie wypluwa i kolejny kawałek. Pudełka tekturowe i styropianowe tacki kończą tak samo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patusinka
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Balbriggan, IE Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:21, 09 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie mialam kota w domu, wiec nie wiem, ale mitogc, zazdroszcze ci Freyi. Jest absolutnie piekna... A na zdjeciu powyzej to juz w ogole...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mantissa
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 2120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Sob 0:03, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
A, już wiem o co Ci chodziło z tymi oczkami, Shao :) Moja też ma takie :) Nezu jaki kosmita, naprawdę :P Jeszcze to spojrzenie spod byka :)
I tak, od niedawna też mam całkiem nową, działającą okazjonalnie niszczarkę do dokumentów.. Na szczęście żadnych ważnych jeszcze "przypadkowo" nie pogryzła.. :P Za to nieważne ile by miejsca na wyrze miała, zawsze położy się tam gdzie akurat, jakieś kartki, notatki, gazety etc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niebieski Kot
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 1552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chibiARIGATO
|
Wysłany: Sob 6:07, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Żaden z moich kotów nie miał zapędów do gryzienia papierów. Co najwyżej dupsko na papierach sadzały, bo to przecież tak fajnie załadować swoje cztery litery panci pod nos, ne? I z zadowoleniem przymknąć oczka i pomruczeć jak traktor.
Że się pancia wścieka o coś? Że szturcha palcem? Przeczekaaaamy. Ludzie są dziwni przecież.
Z dziwacznych zachowań to raczej wylizywanie plastiku, zaobserwowane u Maurycego, który namiętnie zasuwa jęzorem po wszelkiego typu taśmach klejących, reklamówkach i plastikowych koszach.
Natomiast swoistą niszczarką do gazet był mój pies, Tobik, który wciskał się pod moje łóżko i radośnie przeżuwał moje pokłady "Świata Młodych" (pamięta ktoś jeszcze taką gazetę? Czy tylko ja jestem jak ten dinozaur, na wymarciu?). Potem jak się wyciągało całą stertę gazet na światło dzienne, to z jednej strony od góry do dołu był obrąbany jeden róg i wszystko przepięknie sklejone w jedną, stałą masę, niemożliwą do oddzielenia. Tobik właściwie tylko te gazety tak traktował. Widocznie miały smakowitą farbę drukarską, tudzież bogatą w aromaty mieszankę papierniczą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|