|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nishiki
BoysLove Team
Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 2161
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moving Castle.
|
Wysłany: Nie 13:17, 04 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
great minds think alike~ <3
: D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
patusinka
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 6911
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Balbriggan, IE Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:18, 04 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Przypomnialo mi sie i odechcialo czytac...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Linmarin
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inowrocław Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:34, 04 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Proszsz, Kocie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niebieski Kot
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 1552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chibiARIGATO
|
Wysłany: Śro 20:50, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Mam dziś chujowy nastrój i postanowiłam poprawić sobie go lekturą "piekielnych":
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Niebieski Kot dnia Śro 21:04, 07 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reena
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 2235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Chaosu Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:06, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
To o płynie jakoś mi wcześniej umknęło a epickie jest :D dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niebieski Kot
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 1552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chibiARIGATO
|
Wysłany: Czw 9:24, 08 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
To tak w związku z rozmową na wątku o konwentach, gdzie nie chciałam już zaśmiecać tematu offtopem.
Moje bydlątko - Maurycy, próbujący nauczyć nas, że pija się wodę wyłącznie z kranu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mitogc
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 01 Gru 2010
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Naggaroth u.u Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:43, 08 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
A tu powiem Ci, ze z obserwacji własnej wiem a przynajmniej mi się wydaje że to jest u kotów męska domena...
Bo co prawda każda z moich kotek (poza Freyą - ale to maine coon i ona po zlewach mi nie biega) próbowała ale żadna nie umie robić tego dobrze... a kocury jakby we krwi to mają. wode wystarczy puścić a on uroczo będzie sobie z tego kranu pił.
Kotki co najwyzej kran wylizują- choć jedna miała technike na moczenie łapki i wylizywanie ale tak prosto z lecącego strumienia to żadna nie naumiała się.
Luna (najstarsza moja) dalej próbuje :D
A mój pierwszy kot - za dzieciaka jeszcze - to nak nas nauczył, ze pił tylko z kranu. Właził na wanne, przednimi łapami na zlew (taki układ w cudownych pokomunistycznich mieszkankach) i trzeba mu było wode puścić bo z miski nie pił w ogóle~~
Jak dotrę do domu to też wstawie pice moich "dzieci" :P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niebieski Kot
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 1552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chibiARIGATO
|
Wysłany: Czw 10:11, 08 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
No niestety mojego musiałam przekonać, żeby przestał się wygłupiać i zaczął pić kulturalnie z michy. Ciężko było. Zresztą do tej pory jest. Co prawda Maurycy mieszka z nami nieco ponad rok, ale przyzwyczaił się od małego (u poprzedniego właściciela) do picia z kranu i za Chiny Ludowe nie chciał się przestawić.
Zagroziłam mu nawet, że go obciążę kosztami za wodę. Nie podziałało, nie wiem czemu. Zwyczajnie się nie przejął. Z miski pić nie chciał, wpadłam więc na pomysł, że kupię taką odkrytą z wierzchu konewkę (kwiatków mam coś około 60 doniczek, więc codziennie mogę podlewać, byleby ta cholera normalnie pić zaczęła). Wstawiałam ją do wanny, Moryś wskakiwał za nią i sobie uroczo chłeptał z ciurkającego kraniku.
Do momentu kiedy w środku nocy zrobił mi awanturę, że jemu się chce pić a tu z kranu nic nie leci. Zawodził tak, że myślałam, że sąsiadów pobudzi. Powiedziałam wtedy: "O kochany, nie ma tak. Ty mnie nie będziesz szantażował swoimi wielkimi, wytrzeszczonymi błagalnie oczętami, ani rozpaczliwym wyciem".
Konewka stanęła przy miskach z żarłem a ja cierpliwie maczałam w niej palec i poruszałam wodą, żeby kot mógł zobaczyć, że stąd też się może napić.
Konewka koniec końców się nie sprawdziła, ale za to mój małżonek (co mnie zdziwiło, bo do kota w domu podchodzi dość nieufnie - żadnego nigdy nie miał to i nie wie, jak się z takim obchodzić) zafundował mu wysoki, ciężki dzbanek szklany (taki jak na chłodne napoje). Maurycy długo sie przymierza do picia, chodzi wokół dzbanka, zagląda, zastanawia się, ale koniec końców pije.
Przypomina sobie od czasu do czasu, że dobrze mu się piło w wannie, ale ja go wtedy niecnie wykorzystuję do wyczesania jego sierści. On jest zajęty wylizywaniem wilgotnego kranu (nie puszczam mu wody strumieniem, bo nie chcę znów wysłuchiwać jego śpiewów w środku nocy), a ja mogę bez problemów czesać go pod włos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mitogc
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 01 Gru 2010
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Naggaroth u.u Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:38, 08 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
No my się zaszantażować niestety daliśmy i przez 17 (!!!!!!!!!!!!!!!) lat nasz kocur, niejaki Maciej pijał sobie radośnie z kranu a my płaciliśmy za wode~~
Na szczęście inne koty na ten pomysł nie wpadły aczkolwiek próbują zawziecie swoich sił. Nie mówiąc już ze woda odstana odpowiednio na brudnych naczyniach w zlewie smakuje najlepiej O.o
A moje najmłodsze kocię - ten co go na cosplaya bym wzięła ^^ - to w ogóle jest wodo-lubny bo mi wskakuje pod kran jak woda leci, siada na spływiku i moczy posiadane jeszcze jajka z wyrazem błogości na durnym pyszczku :D
w tym momencie chce przeprosić ale naprawde mam świra na punkcie tego małego gnojka, bo jest moim cholernym oczkiem w głowie, rozbestwionym do granic możliwości bo jako, ze mam go od dwutygodniowej kluski, odkarmiałam butelką i sam kot zachowuje się jakby mnie uważał za rodzoną matkę, musiałam dostać histerii na jego punkcie. amen. gomene~~
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niebieski Kot
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 1552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chibiARIGATO
|
Wysłany: Czw 12:42, 08 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Za panieńskich czasów miałam taką drobną, kochaną koteczkę, która co roku na wiosnę rodziła trzy kocięta. Przy czym zawsze był jeden szary, jeden biały w szare łaty i jeden biały w czarne łaty.
Co prawda koteczka była typowym dachowcem, który więcej czasu spędzał na dworze niż w domu, ale rodzić lubiła w przytulnych miejscach. Zawsze przygotowywaliśmy jej karton lub skrzynkę wyściełaną kocykiem, okrytą z wierzchu drugim kocykiem (żeby kocięta nie dostawały zapalenia spojówek jak ślepia otworzą, a koteczka żeby miała trochę intymności). Tym razem jednak koteczka jakoś nie paliła się do porodu. Gruba była taka, że brzuchem niemal ciągnęła po ziemi, ale biegała raźno i nic nie wskazywało na to, że coś jest nie halo z jej ciążą. Pewnego dnia z rana moja matuś, uwrażliwiona na Kicię i jej ewentualne porody gdzieś w kącie za pianinem (czyli w miejscu, gdzie za chińskiego boga nikt się nie dostanie) rzuciła w tłum pytanie: "Gdzie kot?"
Tłum w osobie mojego taty i mojej odparł zgodnie z prawdą, że ni du-du nie wie. I zaczęły się poszukiwania. Szafy, łóżka, zaglądanie za wspomniane pianino, pod regały, na strych (toć mogła po drabinie śmignąć na górę). Nic. Kicię wcięło.
Mamę na całe szczęście coś tknęło i zajrzała do bieliźniarki (dla niewtajemniczonych taki przedwojenny wymysł o charakterze komody, gdzie składowało się wymaglowaną pościel, obrusy i inne szmaty). Nie żeby spodziewała się tam znaleźć ciężarnego kota - bo szpara w odsuniętej szufladzie była na dwa palce - ale tam na wsiakij słuczaj.
A tu SMYRG! szurnęło coś, gwizdnęło i nasza zguba się odnalazła. A był to czas najwyższy, bo ledwo tylko wyszykowałam pudełko, Kicia się w nim usadowiła i pół godziny później była już szczęśliwą matką.
Jak sobie pomyślę o tych wszystkich kompletach pościeli, jeszcze po mojej prababci, haftowanych i pieczołowicie krochmalonych przez moją mamę, które do końca swoich dni nosiłyby ślady kociego porodu, to aż mnie ciarki przechodzą.
Do tej pory zachodzę w głowę jak kot nadmuchany jak balon mógł się przecisnąć przez tak wąską szparę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Niebieski Kot dnia Czw 12:44, 08 Gru 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mantissa
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 2120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:10, 08 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
A nie wiecie dziewczynki, że są takie specjalne miski fontanny dla kotów.. Troszkę kosztują ale zawsze można na wodzie zaoszczędzić :) No to jak już opowiadacie o swoich pociechach to i ja wam opowiem... A co :) Moja Yuki co prawda z kranu pić nie umie i nawet nie próbowała, bo wody nie znosi (chociaż był czas kiedy latem w zlewie w łazience sypiała), ale za to nie pije z innego miejsca niż z parapetu.. Jak ją zabrałam w przedsylwestrową noc ze śniegu biedaczkę malutką, to jej postawiłam na ziemi oczywiście, ale ta piękna z podstawek do kwiatów wolała :) No to chcąc nie chcąc stanowisko na miskę trzeba było na parapecie wykombinować :P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mantissa
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 2120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:15, 08 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ano skoro wy się swoimi pociechami dzielicie, to i ja się podzielę :) Co prawda już trochę większa kota jest :)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niebieski Kot
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 1552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chibiARIGATO
|
Wysłany: Czw 18:48, 08 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Jeju jaka słodka kicia. Masz więcej zdjęć? Strasznie lubię takie pręgowańce, burasy i inne dzikusy.
To Mauryś w dzień kiedy przywieźliśmy go ze schroniska w Ciapkowie:
Jak śpi, to sobie łapą pysk zakrywa:
A tu "przygoda" z piciem wody z miski w wannie:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nishiki
BoysLove Team
Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 2161
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Moving Castle.
|
Wysłany: Czw 18:59, 08 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Kizie *A* to i ja się podzielę~ >3< [link widoczny dla zalogowanych], którą zakupiliśmy razem z domem... bardzo rzadko wchodzi do domu (dachowiec mały), a jeszcze rzadziej wskakuje na kolana czy łóżka... dlatego to taki wyjątkowy moment *A* ale dzisiaj, cholera jedna, ugryzła [link widoczny dla zalogowanych] w ucho! Tak, że aż zapiszczał i, jak to psi bohaterowie robią, uciekł xD
ogólnie jedno strasznie o drugie zazdrosne jest.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nishiki dnia Czw 18:59, 08 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Linmarin
Yaoi! YAOI!
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 5382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inowrocław Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:08, 08 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ja mam ogród do wybiegania się, domową przestrzeń na legowisko, zabawki, miski, czas na opiekę i dużo dozwierzęcej miłości.
A nie mogę mieć nawet cholernych rybek.
FUCK YOU, WORLD. FUCK YOU.
Pocieszam się, że rybkom ten ogród to i tak latałby koło płetwy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|